Główna treść strony
Protokół Nr XXXV
Sesji Rady Powiatu Grójeckiego w dniu 29 listopada 2013 r. Sesja odbyła się w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Grójcu.
Przewodniczący Rady Witold Wójcik o godzinie 10ºº otworzył Sesję wypowiadając formułę „Otwieram Sesję Rady Powiatu Grójeckiego”.
Powitał Panie i Panów Radnych Powiatu Grójeckiego, Starostę Grójeckiego Mariana Górskiego, zaproszonych gości oraz pracowników Starostwa.
Ad. 2
Przewodniczący Rady poinformował, że obecnie w Sesji uczestniczy 18 radnych,
co stanowi quorum i pozwala na podejmowanie prawomocnych decyzji. Lista obecności stanowi załącznik do niniejszego protokołu.
Ad. 3
Przewodniczący Rady odczytał proponowany porządek obrad.
1. Otwarcie Sesji.
2. Stwierdzenie prawomocności obrad.
3. Przyjęcie porządku obrad.
4. Przyjęcie protokołu z dnia 30 października 2013 r.
5. Sprawozdanie Starosty Grójeckiego z pracy Zarządu Powiatu od ostatniej sesji Rady Powiatu Grójeckiego i informacje Starosty Grójeckiego.
6. Rozpatrzenie projektów uchwał oraz podjęcie uchwał w sprawach:
6.1. zmieniająca Uchwałę Budżetową Powiatu Grójeckiego na 2013 r.,
6.2. zmian typu Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach,
6.3. zmian w Statucie Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach,
6.4. uchwalenia „Programu współpracy Powiatu Grójeckiego z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na rok 2014,
6.5. zatwierdzenia oraz przystąpienia do realizacji projektu pt. Niepełnosprawni – pełnosprawni w edukacji dofinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet IX Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach, Działanie 9.1 Wyrównywanie szans edukacyjnych i zapewnienie wysokiej jakości usług edukacyjnych świadczonych w systemie oświaty Poddziałanie 9.1.2 Wyrównywanie szans edukacyjnych uczniów z grup o utrudnionym dostępie do edukacji oraz zmniejszanie różnic w jakości usług edukacyjnych,
6.6. zatwierdzenia oraz przystąpienia do realizacji projektu pt. Wybieram lepszą przyszłość dofinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet IX Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach, Działanie 9.2 Podniesienie atrakcyjności i jakości szkolnictwa zawodowego,
6.7. zatwierdzenia planu pracy Komisji Rewizyjnej na 2014 r.,
6.8. rozpatrzenia skargi Laboratorium Medycznego Dr n. med. Teresa Fryda na Dyrektora SPZOZ w Nowym Mieście n. Pilicą,
6.9. rozpatrzenia skargi lekarzy SP ZOZ Nowe Miasto na Dyrektora SPZOZ w Nowym Mieście n. Pilicą,
6.10. rozpatrzenia skargi pacjentów SP ZOZ Nowe Miasto na Dyrektora SPZOZ w Nowym Mieście n. Pilicą,
7. Interpelacje i zapytania radnych.
8. Wolne wnioski i oświadczenia radnych.
9. Zamknięcie posiedzenia.
Przewodniczący Rady spytał czy są uwagi do przedstawionego porządku obrad.
Na wstępie Wicestarosta Janusz Różycki przeprosił radnego Stanisława Sitarka za wypowiedź na posiedzeniu Komisji Zdrowia w dniu 28 listopada 2013 r.
Następnie zgłosił wniosek o zdjęcie pkt 6.9. z porządku obrad. Powiadomienie lekarzy mówi o nieprawidłowościach w szpitalu, w tym o zagrożeniu życia pacjentów. Zarząd nie czując się kompetentny, przekazał sprawę do wyjaśnienia do Prokuratury Rejonowej w Grójcu. Ponadto zgłosił wniosek o zdjęcie z porządku pkt 6.10
w związku ze złożeniem przez Dyrekcję SPZOZ w Nowym Mieście zawiadomienia
o popełnieniu przestępstwa dot. autentyczności podpisów pacjentów.
Wiceprzewodniczący Rady Krzysztof Ambroziak poinformował, że Klub Radnych PSL rozpatrywał obie sprawy, dyskusja była bardzo długa. Podziękował członkom Komisji Zdrowia za udział w spotkaniu. Stanowisko Klubu jest podobne do stanowiska Zarządu. Sprawy zostały przekazane do Prokuratury, więc z wyrażeniem opinii należy poczekać do czasu wyjaśnienia przez uprawnione służby.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że decyzja jest kompletnie niezrozumiała. Protesty i skargi, które do radnych trafiają stanowią długi łańcuch problemów jakie w szpitalu można spotkać. To nie jest sprawa wyrywkowa, którą można rozpatrywać w oderwaniu od całej serii nieprawidłowości i uchybień prawnych jakie tam występują. Skierowanie do Prokuratury jest właściwym krokiem, ale Rada i Zarząd również powinni się tym zająć. Sprawy w szpitalu zaszły tak daleko, że trudno o porozumienie i właściwą współpracę dyrekcji z personelem. Odsuwanie problemu to decydowanie się na kłopoty finansowe. Nie jest zgodne z działaniem samorządu. Dyskusja jest konieczna, oczywiście z zachowaniem pełnej, obiektywnej oceny faktów.
Przewodniczący Rady Witold Wójcik poprosił Radcę Prawnego o potwierdzenie, że pismo nie musi być zatytułowane skarga, może być powiadomieniem lub bez tytułu wystarczy, że w treści nosi znamiona skargi. Czy pismo lekarzy nosi znamiona skargi.
Radca Prawny Marian Seweryn podkreślił, że można to tak interpretować i Pan Przewodniczący Rady tak to zinterpretował. Nawet przyjmując, że jest to skarga w tej chwili zostały zgłoszone dwa wnioski formalne o zdjęcie tych punktów z porządku obrad i należy je przegłosować.
Wicestarosta Janusz Różycki spytał Radcę czy skarga musi być podpisana.
Radca Prawny Marian Seweryn wyjaśnił, że skarga powinna być podpisana.
Radny Adolf Maciak stwierdził, że można zrozumieć wyłączenie skargi pacjentów z uwagi na wniosek dot. wyjaśnienia autentyczności podpisów. Natomiast skargę lekarzy Rada powinna rozpatrzeć. Skierowanie do Prokuratury jest zasadne, ale nie jest przeszkodą do zajęcia się sprawą, tym bardziej, że zarzut jest bardzo poważny, chodzi o narażenie zdrowia i życia pacjentów. Procedury sprawią, że prokuratura tak szybko się problemem nie zajmie więc Rada powinna zareagować. Zaapelował do koalicjantów o wycofanie wniosku, który w tym stanie rzeczy jest niezasadny.
Przewodniczący Rady poddał wniosek o zdjęcie z porządku pkt 6.9 pod głosowanie. Głosowało 18 radnych. Wniosek został przyjęty większością głosów, 11 „za” przy 7„przeciw”.
Radca Prawny poprosił o podsumowanie głosowania i przedstawienie decyzji Rady. Chodzi o to, aby prowadzący obrady stwierdził czy pkt 6.9 został zdjęty z porządku.
Przewodniczący Rady wyjaśnił, że uczyni to po przeprowadzeniu obu głosowań.
Przewodniczący Rady poddał wniosek o zdjęcie z porządku pkt 6.10 pod głosowanie. Głosowało 18 radnych. Wniosek został przyjęty większością głosów, 13 „za” przy 4 „przeciw” i 1 „wstrzymującym się”.
Przewodniczący Rady stwierdził, że pkt 6.9 i 6.10 zostały zdjęte i poddał porządek ze zmianą pod głosowanie. Głosowało 18 radnych. Porządek został przyjęty większością głosów, 13 „za” przy 3 „przeciw” i 2 „wstrzymujących się”.
Ad. 4
Przewodniczący Rady wyjaśnił, że protokół Nr XXXIV/2013 z dnia 30 października 2013 r. był wyłożony w Biurze Rady, a odpis przekazano Przewodniczącym Klubów Radnych. Protokół został przyjęty 16 głosami „za”.
Ad. 5
Sprawozdanie z pracy Zarządu Powiatu od ostatniej Sesji Rady Powiatu Grójeckiego przedstawił Starosta Grójecki Marian Górski (załącznik).
Radny Maciej Dobrzyński spytał o decyzję Zarządu w związku ze skargą lekarzy.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że Zarząd odłożył decyzję do czasu zbadania sytuacji w szpitalu, sam nie jest w stanie stwierdzić czy zagrożenie zdrowia i życia występuje. Wyjaśnienia Dyrektora były niezadawalające, stąd przekazanie sprawy.
Radny Maciej Dobrzyński spytał czy Zarząd zdaje sobie sprawę, że potrwa to kilka miesięcy. W szpitalu są problemy organizacyjno – kadrowe, które mogą doprowadzić do dużych problemów, w konsekwencji finansowych.
Radny Stanisław Woźniak nie można tego w takim kontekście rozpatrywać.
Radny Maciej Dobrzyński zauważył, że radny nie powinien wypowiadać się w tej kwestii, gdyż jako Prezes Banku Spółdzielczego w Belsku Dużym prowadzi interesy ze szpitalem w Nowym Mieście i nie do końca pozostaje obiektywny.
Przewodniczący Rady zwrócił uwagę radnym, że punkt porządku dot. sprawozdania Starosty z pracy Zarządu i w związku z tym prosi o pytania w tym zakresie.
Wicestarosta Janusz Różycki wyjaśnił, że nadzór merytoryczny nad szpitalem sprawuje NFZ, służby Wojewody i Ministerstwo Zdrowia. Powiat sprawuje go pod innym względem. W Starostwie nie ma osób, które mogą stwierdzić jaki jest stan epidemiologiczny szpitala. Do tego są powołane służby w kraju, które się tym zajmują.
Radny Maciej Dobrzyński podkreślił, że cały czas próbuje zwrócić uwagę, że skarga wpisuje się w całość problemów jakie istnieją w szpitalu. Konflikt między personelem a Dyrekcją jest i Zarząd powinien wypracować stanowisko i podjąć konkretne decyzje.
Starosta Marian Górski zapewnił, że Zarząd ponowie wróci do wszystkich punktów.
Radny Maciej Dobrzyński poprosił Przewodniczącego Rady o przedstawienie swojego stanowiska w tej sprawie.
Wicestarosta Janusz Różycki w kwestii formalnej spytał w jakim trybie radny zadał pytanie Przewodniczącemu skoro realizowany jest punkt dot. sprawozdania Starosty.
Radny Maciej Dobrzyński zauważył, że w sprawozdaniu jest zapis, że Przewodniczący Rady zapoznał się z powiadomieniem lekarzy SPZOZ Nowe Miasto.
Radna Stefania Fetraś zwróciła uwagę, że wystąpił błąd w zapisie sprawozdania.
Pan Starosta dodał, że to Przewodniczący Rady przedstawił sprawę na Zarządzie.
Przewodniczący Rady Witold Wójcik wyjaśnił, że zapoznał Zarząd ze skargą, nie powiadomieniem, w związku z zamiarem wprowadzenia jej do porządku Sesji. Skoro padły sformułowania o zagrożeniu życia i zdrowia uznał, że Rada powinna się tym zająć. Natomiast wniosek w tej kwestii był głosowany i sprawa została z porządku zdjęta.
Radny Stanisław Sitarek poruszył sprawę dot. wykazu samochodów przekazanych postanowieniem Sądu na rzecz powiatu grójeckiego, do sprzedaży za parkowanie. Jaka jest ich ilość i na jaki cel zostaną przeznaczone środki z licytacji.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że jest grupa zaległych spraw, które są rozstrzygane oraz sprawy bieżące. Z częścią parkingów prowadzonych w wyniku przetargów jest pewien dylemat, ponieważ samochody stały tam bardzo długo i trzeba to wyjaśnić. Zmieniły się przepisy, powiat ustalił stawki, które są naliczane. Samochody przekazywane są pod sprzedaż firmom po cenie złomu, która zaoferuje najkorzystniejsze warunki. Szerszą informację przedstawi w dalszej części p. Zawiślak.
Radny Stanisław Sitarek spytał o pkt 3 mówiący o programie oszczędnościowym SOSW w Jurkach. W ubiegłym roku na Komisji Oświaty padło stwierdzenie, że przez Jurki cała nasza oświata jest w trudnej sytuacji. Prosi o szerszą informację, pozwoli to uniknąć niedomówień.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że Zarząd spotyka się z dyrektorami pod kątem przedstawienia przez nich konkretnych działań mających na celu zmniejszenie kosztów funkcjonowania jednostek. Zarząd spotkał się z Dyr. Muzeum w Warce i Dyr. SOSW w Jurkach. Analizowano konsekwencje zaproponowanych rozwiązań. Jeśli chodzi o Jurki Zarząd zapoznał się z propozycjami, w jednym przypadku naniósł korektę, ponieważ nie można wprowadzać oszczędności w zakresie obsługi dyżurów. Szczegółową informację przedstawi Naczelnik Wydz. EiZ
Radny Waldemar Kopczyński przybył na Sesję. Obecnych 19 radnych.
Pani Barbara Orłowska p.o. Naczelnik Wydz. EiZ stwierdziła, że Dyrektor SOSW
w Jurkach dokonał zmian poprzez ograniczenie grup wychowawczych, rezygnację
z jednego kierowcy oraz z jednego wyjazdu dzieci do domów. Uregulowano rozliczenia za ogrzewanie z mieszkańcami Domu Nauczyciela, którzy do tej pory byli rozliczani wspólnie z Ośrodkiem a obecnie mają indywidualne liczniki. W dalszej części odczyta pismo Dyr. SOSW w Jurkach.
Radny Maciej Dobrzyński spytał czy budżet na 2013 rok był realizowany bez zadłużeń.
Pani Barbara Orłowska Naczelnik Wydz. EiZ potwierdziła, że bez zadłużeń.
Radny Stanisław Sitarek podziękował Pani Naczelnik, niemniej wyraził ubolewanie, że tych danych radni nie otrzymali na Komisji Oświaty. Niestety tryb organizacji pracy tej komisji budzi zastrzeżenia. Ostatnie posiedzenie trwało pół godziny, bo już miała być Komisja Rewizyjna. Stąd konieczność zadawania pytań na Sesji. Podobnie ze sprawą Nowego Miasta, omówienie na Komisji Zdrowia pozwala na pełniejsze zrozumienie problemu. Pozostając przy głosie radny poruszył sprawę wystąpienia pokontrolnego Dyrektora Wydz. Polityki Społecznej Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego dot. kontroli doraźnej w DPS im. N. Nitosławskiej w Nowym Mieście. Na ubiegłej Sesji też była informacja, czy oznacza to, że w placówce coś złego się dzieje.
Radny Stanisław Binkiewicz przybył na Sesję. Obecnych 20 radnych.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że Naczelnik Wydz. EiZ przedstawi zapisy protokołu.
Radny Stanisław Sitarek spytał o umowę w sprawie drogi powiatowej 1613W Kozietuły – Goszczyn z wykonawcą z Radomia. Jakie były rozstrzygnięcia przetargowe i ile powiat będzie musiał dołożyć.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że wybranej w przetargu firmie, która miała opinię solidnej zabrakło ciągłości finansowej i nie potrafiła dokończyć rozpoczętych inwestycji m.in. w Radomiu, w Pionkach, w Kozienicach oraz w Grójcu, w tym naszego zadania. Błędów oraz Warka, mimo rozstrzygnięcia przetargu nie podpisały umów, bo już było głośno o kłopotach firmy. W naszym przypadku dylemat polegał na tym, że nie rozliczenie się z zadania realizowanego w ramach „schetynówki” groziło koniecznością pokrycia całości przez powiat i dwa samorządy gminne. W związku z tym powiat zerwał umowę, zostały naliczone kary za opóźnienie i odstąpienie od umowy, ale firmę można obciążyć tylko do 30%. Mimo wystawienia dużej faktury, dochodzi jeszcze rozliczenie z podwykonawcą, powiat zapłacił jedynie różnicę między karami. Firma otrzymała 90 tys. zł zamiast 800 tys. zł. Został ogłoszony nowy przetarg, uczestniczyły cztery firmy, oferta firmy z Radomia była najkorzystniejsza. Podpisana została umowa i tydzień temu firma weszła na budowę zobowiązując się, że do 10 grudnia zadanie wykona. Codziennie monitoruje postęp robót. Powiat ma rozliczyć się do 16 grudnia br., ponieważ Urząd Wojewódzki wyraził zgodę na przesunięcie terminu.
Radny Stanisław Sitarek spytał jaka to będzie suma.
Starosta Grójecki Marian Górski wyjaśnił, że koszty mieszczą się w zakładanych
w przetargu. Firma wykonała zakres prac za 800 tys. zł, a powiat wypłacił niecałe 100 tys. zł, różnica pozostała do dyspozycji. Czy wystąpią dodatkowe koszty, jak bywa w tego typu inwestycjach trudno określić, ale na dzień dzisiejszy nowo wybrana firma realizuje zadanie wg harmonogramu. Obecne warunki pogodowe sprzyjają pracom.
Radny Stanisław Sitarek spytał o szczegóły dot. Forum Gospodarczego w Grójcu, kto był organizatorem i kto ponosił koszty. Niestety mimo uwag w ubiegłym roku nikt z Klubu Radnych PiS nie został powiadomiony. To ważne wydarzenie, poruszana istotna tematyka, warto działać samorządowo, w myśl motta nic o nas bez nas.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że Starostwo było jednym ze współorganizatorów, nasze koszty to zakup wody mineralnej na stoły.
Radny Maciej Dobrzyński spytał kto był odpowiedzialny za zaproszenia.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że zaproszenia wysyłało Biuro Poselskie.
Radny Maciej Dobrzyński spytał dlaczego radni PiS nie zostali poinformowani.
Pan Starosta wyjaśnił, że informacja była ogólnodostępna, także publikowana w prasie.
Przewodniczący Rady potwierdził, że termin był szeroko rozpropagowany. Pan Poseł Maliszewski zapraszał również na antenie Radia Mazowsze.
Radny Stanisław Sitarek zauważył, że w okolicach Błędowa Radio Mazowsze nie odbiera. Chętnie wziąłby udział gdyby został poinformowany. W zeszłym roku miała miejsce podobna sytuacja i apelował do Pana Starosty o powiadomienie choćby Przewodniczącego Klubu. Radni Klubu PiS są niewygodni, a tam była jedna, określona opcja, ale tak się składa, że dzisiaj ta a jutro inna może rządzić.
Radny Adolf Maciak podkreślił, że w jego przekonaniu to było forum gospodarcze jednej partii, Polskiego Stronnictwa Ludowego. Trzeba to nazywać po imieniu. Nie można mieć pretensji do innych ugrupowań, że mają uwagi. Na tego typu spotkania, z udziałem Marszałka, dobrze aby zapraszane były i inne ugrupowania.
Radny Waldemar Kopczyński podkreślił, że zaproszenia były kierowane przez Biuro Posła Maliszewskiego. Stwierdzenia są nieco nie na miejscu, ponieważ na Forum Ekonomiczne w Goszczynie, organizowane przez PiS inni nie otrzymali zaproszeń.
Radny Stanisław Sitarek zwrócił uwagę, że na zaproszeniu do Goszczyna nie było w tytule „Starosta Grójecki zaprasza”. Jako radny czuje się częścią Starostwa, dlatego jak powiedział powyżej nic o nas bez nas.
Radny Arkadiusz Stępniewski przybył na Sesję. Obecnych 21 radnych.
Wiceprzewodniczący Rady Krzysztof Ambroziak poprosił o więcej szczegółów dot. spotkania z przedstawicielami Grójeckiego Centrum Logistycznego i Unią Owocową. W Słomczynie powstają obiekty, które będą jedną z wizytówek powiatu. Jest też zamiar budowy stacji paliw, prosi o przybliżenie tego tematu.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że na terenie Słomczyna są dwie duże działki o łącznej pow. 40 ha. Grójeckie Centrum Logistyczne i Unia Owocowa wyrazili zainteresowanie terenem. Zwrócili się do powiatu o wyrażenie zgody na sprzedaż, niestety grunt nie należy do Skarbu Państwa i Starosta nie może wydać decyzji. Sprawę przekazano do Burmistrza Grójca, który zapewne złoży wniosek do Wojewody Maz.
Pani Sylwia Kurzac Inspektor Wydz. BiA wyjaśniła, że w księgach wieczystych jako właściciel gruntu widnieje Skarb Państwa, a faktycznie ten teren do Skarbu Państwa nie należy. Według ustawy do 1990 r. grunty rolne powinny być przekazane Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a tak się nie stało. Z mocy ustawy stały się własnością gminy, na terenie której są położone. W celu uzyskania tytułu własności Burmistrz MiG Grójec powinien złożyć wniosek do Wojewody Maz. o wydanie decyzji.
Pan Józef Zawiślak Z – ca Naczelnika Wydz. Finansowego przedstawił wykaz. samochodów, które na podst. postanowień Sądu przekazano powiatowi do sprzedaży.
Radny Radosław Kreczmański poruszył sprawę modernizacji drogi w Klonowej Woli. Zwrócił się również z zapytaniem o plan finansowy na przyszły rok dla Muzeum im. K. Pułaskiego w Warce. Ponadto spytał o koncepcję połączenia ZSP i LO w Warce oraz rozmowy z Burmistrzem Warki w sprawie ewentualnego przejęcia LO w Warce.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że obecne warunki pogodowe umożliwiają prowadzenie prac , nie można ich kontynuować przy temp -5°C. Przebudowa drogi nr 1680 W Klonowa Wola – Przylot w msc. Klonowa Wola dotyczy modernizacji odcinka ok. 440 mb. a nr 1681W Klonowa Wola – Stara Warka odcinka o dł. 58 mb.
W sprawie LO Zarząd wystosował pismo do Burmistrza Warki, że jeśli nie jest za połączeniem ZSP i LO niech wpłynie na jednostki, które powiat finansowo obciążają. W przypadku połączenia konieczna byłaby modernizacja, należałoby dobudować szatnię, bo w obecnych pomieszczeniach dwie jednostki się nie pomieszczą oraz wykonanie kilku sal czyli należałoby wrócić do wcześniej rozważanej koncepcji dobudowy skrzydła w rejonie sali gimnastycznej pod kątem obiektu dydaktycznego.
Radny Radosław Kreczmański stwierdził, że należy przez to rozumieć, że jeśli Gmina Warka przejęłaby LO rozważane byłoby utworzenie filii.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że w przypadku przejęcia przez Warkę działania zmierzałyby do połączenia z gimnazjum i utworzenie Zespołu Szkół. Gmina Warka przymierzała się również do przeniesienia szkoły podstawowej, która obecnie funkcjonuje po byłym internacie i przeznaczenie tego budynku łącznie z terenem.
Radny Maciej Dobrzyński spytał czy Zarząd zamierza kontynuować rozmowy.
Starosta Marian Górski poinformował, że Zarząd wystosował zapytanie czy Gmina Warka wsparłaby powiat w działaniu. Pan Burmistrz nie sprecyzował tematu. Wyraził jedynie zainteresowanie twierdząc, że połączenie z ZSP zmniejszy rangę LO.
Wicestarosta Janusz Różycki w sprawie muzeum wyjaśnił, że tak jak w przypadku wszystkich jednostek jest rozbieżność pomiędzy tym co zaproponowały jednostki a projektem budżetu. Na funkcjonowanie muzeum zaplanowano 1 mln zł, natomiast według oceny Dyrektora potrzeb jest na ok. 1, 4 mln zł
Skarbnik Powiatu Jadwiga Ostrowska wyjaśniła, że projekt opiewał na kwotę 1.440 tys. zł. Nowy budynek do końca roku nie zostanie uruchomiony i wszystko wskazuje, że środki nie będą potrzebne w pierwszym półroczu roku następnego.
Radny Adolf Maciak poruszył sprawę spotkania dot. skrzyżowania w msc. Rębowola.
Starosta Marian Górski wyjaśnił, że przed wyjazdem do Zarządu Dróg Wojewódzkich Zarząd chciał poznać koncepcję inżyniera z uprawnieniami, łącznie ze wstępnym kosztorysem oraz jak te rozwiązania przyjmie ZDW w celu uniknięcia uwag do już wykonanego projektu. Naniesiono zmianę dot. zwiększenia promienia z 10 na 12 i wyprostowanie przepływu. ZDW wyraziło zgodę na przeprowadzenie przepustu pod drogą wojewódzką, ale tu nieco się spieramy, gdyż zmianę musi zaopiniować melioracja, która zaleciła zwiększenie średnicy przepustu, żeby przy większych opadach mógł przyjąć wodę i odprowadzić do kanału. Obecnie nie robią problemu z klasą drogi, zaprzestali wymuszania od inwestora drogi niższej kategorii podwyższenia standardu przy łączeniu z drogą wojewódzką. Według naszej oceny to województwo powinno przebudować skrzyżowanie. Niestety wycofali się, nie są bezpośrednio zainteresowani, również finansowo. Deklarują jedynie pomoc poprzez brak problemów w opiniowaniu. Koszt modernizacji to kwota ok. 400 tys. zł, dla powiatu to duży wydatek finansowy. Jeśli chodzi o Unię Owocową podtrzymała deklarację poniesienia kosztów za projekt.
Radny Adolf Maciak zwrócił się z apelem do Pana Leszka Przybytniaka Radnego Sejmiku Województwa Mazowieckiego o wsparcie działań powiatu.
Pan Leszek Przybytniak przyjął apel jako zlecenie do podjęcia działań.
Pani Barbara Orłowska p.o. Naczelnika Wydz. EiZ odczytała pismo Dyrektor SOSW w Jurkach dot. wysokości środków jakie placówka uzyska w ramach programu oszczędnościowego. Następnie przybliżyła zapis protokołu z kontroli doraźnej w DPS im. N. Nitosławskiej w Nowym Mieście, której przedmiotem było sprawdzenie jakości usług w związku z zarzutami podniesionymi w skardze p. Mateusza Barańskiego.
Przewodniczący Rady przed przystąpieniem do realizacji kolejnych punktów porządku poinformował, że obecnych jest 21 radnych. Ponadto powitał gości przybyłych na Sesję.
Ad. 6
Rozpatrzenie i podjęcie uchwał.
Ad. 6.1
Projekt uchwały zmieniającej Uchwałę Budżetową Powiatu Grójeckiego na 2013 r. przedstawiła Skarbnik Powiatu Jadwiga Ostrowska (załącznik).
Starosta Marian Górski opuścił salę obrad. Obecnych 20 radnych.
Przewodniczący Rady spytał o uwagi. Uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący Komisji Planowania, Budżetu, Finansów i Mienia Powiatu Jerzy Bińkiewicz poinformował, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Przewodniczący Rady poddał projekt pod głosowanie. Głosowało 20 radnych. Uchwała Nr XXXV/206/2013 został przyjęta jednogłośnie, 20 głosów „za”.
Ad. 6.2
Projekt uchwały w sprawie zmian typu Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach przedstawił Marek Beresiński Dyrektor DPS w Tomczycach (załącznik).
Przewodniczący Rady spytał o uwagi. Uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej, Spraw Socjalnych i Przeciwdziałania Bezrobociu Arkadiusz Stępniewski poinformował, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Przewodniczący Rady poddał projekt pod głosowanie. Głosowało 20 radnych. Uchwała Nr XXXV/207/2013 został przyjęta jednogłośnie, 20 głosów „za”.
Ad. 6.3
Projekt uchwały w sprawie zmian w Statucie Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach przedstawił Marek Beresiński Dyrektor DPS w Tomczycach (załącznik).
Przewodniczący Rady spytał o uwagi. Uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej, Spraw Socjalnych i Przeciwdziałania Bezrobociu Arkadiusz Stępniewski poinformował, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Przewodniczący Rady poddał projekt pod głosowanie. Głosowało 20 radnych. Uchwała Nr XXXV/208/2013 został przyjęta jednogłośnie, 20 głosów „za”.
Ad. 6.4
Projekt uchwały w sprawie uchwalenia „Programu współpracy Powiatu Grójeckiego z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na rok 2014 omówiła Małgorzata Czerwińska Inspektor Wydz. EiZ (załącznik).
Przewodniczący Rady spytał o uwagi.
Radny Stanisław Sitarek zauważył, że już w ubiegłym roku podnosił, że ustawa zezwala na przyjęcie wieloletniego programu. Wnosi o uwzględnienie tej sugestii w przyszłym roku, aby Rada co roku nie musiała pochylać się nad tym problemem.
W przypadku pojawienia się modyfikacji wtedy będzie można ją wprowadzić.
Pani Małgorzata Czerwińska Inspektor Wydz. EiZ wyjaśniła, że dotychczasowy pełnomocnik p. Walczak przebywa na długotrwałym zwolnieniu dlatego decyzją Zarządu przejęła powyższe obowiązki. Na posiedzeniu Zarządu oraz Komisji Promocji zaproponowała od 2015 r. program wieloletni, natomiast obecna propozycja jest na rok, bo to pozwoli na wnikliwą analizę jakie zadania do programu włączyć. Współpraca to nie tylko kultura fizyczna, sport czy promocja ale również osoby niepełnosprawne, współpraca z bezrobotnymi, ochrona środowiska. Trwają już prace nad opracowaniem programu uwzględniającego wszystkie zadania objęte ustawą.
Przewodnicząca Komisji Integracji Europejskiej i Promocji Powiatu Małgorzata Woźniak stwierdził, że to bardzo dobry pomysł, natomiast należy wyznaczyć kierunki rozwoju. Konieczne są rozmowy z organizacjami pozarządowymi i wszystkimi wymienionymi strukturami. Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Radny Radosław Kreczmański spytał w jaki sposób były prowadzone konsultacje społeczne. Jako członek organizacji pozarządowej nie zetknął się z nimi.
Pani Małgorzata Czerwińska Inspektor Wydz. EiZ wyjaśniła, że zgodnie z ustawą konsultacje mogą mieć różną formę. Kontynuowano formę formularza do wypełnienia na stronie Starostwa z terminem do 30 października br. Ponadto odbyło się spotkanie z prezesami klubów i organizacji w celu przedstawienia propozycji jakie można ująć w harmonogramie współpracy i określenia kierunków działania. Na zakończenie zaprosiła wszystkich do współpracy przy opracowywaniu programu na dalsze lata.
Wobec braku dalszych uwag Przewodniczący Rady poddał projekt pod głosowanie. Głosowało 20 radnych. Uchwała Nr XXXV/209/2013 został przyjęta jednogłośnie, 20 głosów „za”.
Wicestarosta Janusz Różycki opuścił salę obrad. Obecnych 19 radnych.
Ad. 6.5
Projekt uchwały w sprawie zatwierdzenia oraz przystąpienia do realizacji projektu pt. Niepełnosprawni – pełnosprawni w edukacji dofinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet IX Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach, Działanie 9.1 Wyrównywanie szans edukacyjnych i zapewnienie wysokiej jakości usług edukacyjnych świadczonych w systemie oświaty Poddziałanie 9.1.2 Wyrównywanie szans edukacyjnych uczniów z grup o utrudnionym dostępie do edukacji oraz zmniejszanie różnic w jakości usług edukacyjnych przedstawił Adam Pietrynik Kierownik Biura Promocji i Funduszy Europejskich (załącznik).
Radni Krzysztof Fiks i Jan Traczyk opuścili salę obrad. Obecnych 17 radnych.
Przewodniczący Rady spytał o uwagi. Uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury, Turystyki i Sportu Mariusz Wojno poinformował, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Przewodniczący Komisji Planowania, Budżetu, Finansów i Mienia Powiatu Jerzy Bińkiewicz poinformował, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Przewodniczący Rady poddał projekt pod głosowanie. Głosowało 17 radnych. Uchwała Nr XXXV/210/2013 został przyjęta jednogłośnie, 17 głosów „za”.
Wicestarosta Janusz Różycki powrócił na salę obrad. Obecnych 18 radnych.
Ad. 6.6
Projekt uchwały w sprawie zatwierdzenia oraz przystąpienia do realizacji projektu pt. Wybieram lepszą przyszłość dofinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet IX Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach, Działanie 9.2 Podniesienie atrakcyjności
i jakości szkolnictwa zawodowego przedstawił Adam Pietrynik Kierownik Biura Promocji i Funduszy Europejskich (załącznik)
Radny Krzysztof Fiks powrócił na salę obrad. Obecnych 19 radnych.
Przewodniczący Rady spytał o uwagi. Uwag nie zgłoszono.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że program bardzo potrzebny, niestety tylko w 25% adekwatny do swojej nazwy bo w tej wielkości przewiduje środki na praktyczną naukę zawodu. Większość to szkolenia, które jak mówi doświadczenie nie zwiększą atrakcyjności szkolnictwa zawodowego. Radny wyraził uwagi do dyrektorów szkół, którzy projekt konsultowali, że niedostatecznie mocno naciskali na doposażenie placówek w sprzęt szkoleniowy. Jednocześnie zwrócił uwagę, że program nauczania dla zasadniczych szkół zawodowych został tak samo zepsuty jak dla gimnazjów. W szkołach praktycznie nie naucza się zawodu. Wyeliminowano przedmioty praktyczne niejako przenosząc obowiązek praktycznej nauki zawodu na podmioty, a one nie do końca mają możliwości dydaktyczne. Warto ten problem zaznaczyć i zaprotestować przeciw takim programom nauczania. Radny przypomniał o zapewnieniu, że Starostwo będzie naciskać, aby działania były adekwatne do tytułu tego programu.
Przewodniczący Komisji Planowania, Budżetu, Finansów i Mienia Powiatu Jerzy Bińkiewicz poinformował, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Radny Jan Traczyk powrócił na salę obrad. Obecnych 20 radnych.
Przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury, Turystyki i Sportu Mariusz Wojno poinformował, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały.
Przewodniczący Rady poddał projekt pod głosowanie. Głosowało 20 radnych. Uchwała Nr XXXV/210/2013 został przyjęta jednogłośnie, 20 głosów „za”.
Ad. 6.7
Projekt uchwały w sprawie zatwierdzenia planu pracy Komisji Rewizyjnej na 2014 r. przedstawił Przewodniczący Komisji Waldemar Kopczyński (załącznik).
Jednocześnie poinformował, że Komisja jednogłośnie przyjęła plan pracy na 2014 r.
Radni nie wnieśli uwag. Przewodniczący Rady poddał projekt uchwały pod głosowanie. Głosowało 20 radnych. Uchwała Nr XXXV/212/2013 została przyjęta jednogłośnie, 20 głosów „za”.
Przewodniczący Rady ogłosił 15 minutową przerwę. Po przerwie wznowił obrady, obecnych 20 radnych.
Ad. 6.8
Projekt uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi Laboratorium Medycznego Dr n. med. Teresa Fryda na Dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Nowym Mieście n. Pilicą przedstawił Przewodniczący Witold Wójcik (załącznik).
Jednocześnie wyjaśnił, że na ubiegłej Sesji projekt został zdjęty z porządku obrad, niemniej każdą skargę w określonym terminie Rada powinna rozpatrzyć, nadzór sprawuje Wojewoda Mazowiecki. Dodał, że na wspomnianej Sesji Pełnomocnik Spółki Dr n. med. Teresa Fryda Seweryn Galos przedstawił stanowisko w tej sprawie.
Pan Tomasz Skura Dyrektor SPZOZ w Nowym Mieście zaznaczył, że na poprzedniej Sesji złożył obszerne wyjaśnienia. Na posiedzeniu Zarządu Powiatu oraz Komisji Zdrowia również odniósł się do sprawy. Podtrzymał stanowisko, że pozostaje do dyspozycji. Zaproponował wysłuchanie przedstawicieli Firmy ALAB, ponieważ według jego oceny kwestia wynika z konfliktu dwóch konkurujących firm.
Prawnik Firmy ALAB podziękował za zaproszenie i możliwość przedstawienia stanowiska. Firma Fryda nie była uczestnikiem postępowania na udzielenie samodzielne świadczenia medycznego, nie ma interesu prawnego, sprawa nie powinna być rozpatrywane w żadnym zakresie. To pomówienie w stosunku do zamawiającego i wykonawcy. W ostatnim okresie współwłaścicielem większościowym została firma, która uczestniczyła w postępowaniu tj. diagnostyka więc należy to po pierwsze traktować jako działanie drugiego podmiotu, który nie uzyskał zamówienia oraz jako nieetyczne w zakresie działania na rynku. Jednocześnie należy podkreślić, że w postępowaniu jakie przeprowadził zamawiający czyli szpital nie znaleziono żadnych uchybień, gdyż nie chodzi tutaj o ustawę zamówień publicznych tylko formę wyłaniania kontrahenta, który udziela świadczeń medycznych. W tym zakresie jest zupełnie inna procedura. Nie ma elementów szkody wartościowej, jest wybór świadczenia, którego prawidłowo udzielono, zawarta umowa i brak podstawy do jej rozwiązania. Nie zachodzą warunki na jakie powołuje się skarżący. Brak jaki jest wskazywany, nie objęcia jednego z badań, który jest potrzebny do realizacji nie powodował naruszenia zasady konkurencyjności, gdyż obie firmy startujące miały taką samą sytuację, obie nie miały tego badania w ofercie. Ofertę wybrano w sposób prawidłowy, a jedyną oceną była cena. Jeśli przyjąć, że zamawiający potrzebował dodatkowego świadczenia to jego działanie było prawidłowe od tego momentu, gdy już miał zawartą umowę. Ponadto wartość tego zamówienia, która jest na to świadczenie jest minimalna w stosunku do wartości całości kontraktu. W tym zakresie wolno podjąć taką decyzję, gdyż trudno uzyskać od innego świadczeniodawcy, żeby dowoził i wykonywał jedno badanie, powodowałoby to zaburzenie działania jednostki. Firma ALAB uważa, że nie było naruszenia prawa po stronie zamawiającego ani wybranego wykonawcy, natomiast jest niezadowolenie podmiotu, który zamówienia nie uzyskał, choć działał na podobnych zasadach. Obecnymi działaniami Firma Frida zamknęła sobie drogę do dochodzenia jakichkolwiek roszczeń.
Radca Prawny Marian Seweryn wyjaśnił, że to co przedstawił Pan Mecenas jest prawdą, natomiast zastrzeżenia dotyczą zupełnie innej kwestii. Chodzi o zawarcie aneksów. Jest to ewidentne naruszenie ustawy o działalności leczniczej.
Wicestarosta Janusz Różycki przedstawił stanowisko Zarządu oparte na opinii prawnej. Udzielenie tego typu zamówień nie jest objęte ustawą o zamówieniach publicznych lecz opiera się na ustawie o działalności leczniczej, której wiele zapisów bardzo przypomina ustawę o zamówieniach publicznych. Wszelkie zamówienia o wartości przekraczającej 14 tys. € powinny być udzielane w formie konkursu. Istotny jest też zapis pkt 2 art. 26a, który mówi, że udzielający zamówienia nie może zamówienia dzielić na części lub zaniżać jego wartości celem zastosowania art. 26 ust. 4a. Nie można mieć zastrzeżeń do zawarcia podstawowej umowy na udzielanie świadczeń. Natomiast zamówienie na badania krwi powinno być udzielone w takiej samej procedurze czyli przez konkurs. Jego brak można uznać za dzielenie zamówienia. W związku z powyższym Zarząd uważa, że szpital udzielając zamówienia na morfologię złamał prawo, dlatego w tym zakresie uznaje skargę za zasadną. Nie można jednak mówić, że szpital w związku z tym poniósł stratę, przyjął przecież ofertę najtańszą.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że radni przyglądają się głównie z punktu widzenia gospodarności, nie mają kompetencji innej oceny. Natomiast wiemy już, że Zarząd i Dyrekcja w tej chwili podjęli decyzję o unieważnieniu przetargu.
Wicestarosta Janusz Różycki wyjaśnił, że Zarząd nie ma kompetencji, aby takie działania podjąć.
Radny Maciej Dobrzyński podkreślił, że z wypowiedzi można było zrozumieć, że Zarząd i Dyrekcja zgadzają się co do tego, że przetarg należy unieważnić.
Wicestarosta Janusz Różycki wyjaśnił, że na posiedzeniu jeszcze przed poprzednią Sesją Zarząd zalecił szpitalowi unieważnienie aneksu i przeprowadzenie postępowania na badanie krwi. Na kolejnym po prawnej analizie zalecił unieważnienie przetargu
w całości. Dyrekcja na piśmie podała argumenty przeciw takiemu rozwiązaniu.
Radny Maciej Dobrzyński wobec takiego przedstawienia faktów zwrócił się z zapytaniem do Dyrektora czy podjął już decyzję o unieważnieniu.
Pan Tomasz Skura Dyrektor SPZOZ w Nowym Mieście wyjaśnił, że taką decyzję trzeba uzasadnić, dlatego przed podjęciem chciałyby usłyszeć argumenty prawników. Musi mieć pewność, że decyzja o unieważnieniu nie ma podstawy prawnej i nie będzie miała znamion, które mogą jednoznacznie wpłynąć na sytuację finansową szpitala.
Radny Maciej Dobrzyński spytał jakie jest stanowisko Firmy ALAB w przypadku unieważnienia przetargu i jakie będą konsekwencje o jakie firma będzie się ubiegać.
Prawnik Firmy ALAB podkreślił, że przed ewentualnym rozwiązaniem umowy nie stwierdza jakie będą skutki sądowe bądź procesowe. Jedyne co może zalecić to zapoznanie się z warunkami umowy, które mówią, że firma zainwestowała środki w realizację, jak również zawarła ją na określony czas.
Radny Waldemar Kopczyński zauważył, że punktem porządku jest rozpatrzenie skargi. Nie mówimy co dalej bo trzeba będzie nad tym jeszcze ewentualnie pracować i pomóc wskazywać drogę kierownictwu szpitala.
Przewodniczący Rady Witold Wójcik podkreślił, że chodzi o poznanie wszystkich aspektów sprawy.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że Rada powinna skargę rozpatrywać pod kątem gospodarności lub nie oraz fachowości załatwienia sprawy. Dziwnym trafem z całego zestawu badań nie pojawia się badanie podstawowe, które wykonuje się w ilości 12 tys. rocznie. To wyjątkowo dwuznaczna sytuacja. Nie będzie jednak tego interpretował, od tego są innego rodzaju instytucje. Niewątpliwie szpital odnotuje stratę, każde rozwiązanie w tym momencie jest złe. W prosty sposób można wyliczyć wysokość straty związanej z aneksowaniem umów na kwoty odbiegające od cen rynkowych. Wiele firm takie badanie wycenia na 2 - 3 zł. Nadal będziemy koszty ponosili. Dalsza dyskusja nie ma sensu, należy skargę uznać za zasadną.
Pani Ewa Markowska Prezes Firmy ALAB stwierdziła, że ceny określał przetarg, nasza oferta została wybrana, bo była tańsza przy porównywalnych parametrach. Zupełnie inaczej wyglądają ceny rynkowe np. w punkcie pobrań otwartym w godzinach porannych, gdy badania wydaje się następnego dnia. Inaczej za badania świadczone w szpitalu przez 24 godziny, zupełnie inny dostęp i zobowiązania.
Prawnik Firmy ALAB zaproponował porównanie wartości tych badań ze szpitalem w Grójcu, gdzie w postępowaniu przetargowym również brakowało podstawowego badania i procedura była w podobny sposób przeprowadzona. Należy zauważyć, że cena na to badanie wynosi 9,50 zł i jest dużo niższa niż cena rynkowa. Nie można mówić o stratach dla szpitala, gdyż tego konkretnego elementu w umowie nie było.
Przewodniczący Rady Witold Wójcik odnosząc się do argumentu Pana Mecenasa stwierdził, że tym bardziej jeśli firma nie brała udziału, a ma coś do powiedzenia to jest na pewno obiektywna i jej opinia jest bardziej wiarygodna. Jednocześnie spytał czy zna zakłady opieki medycznej, w których oprócz tej podpisanej umowy kwota za badanie morfologiczne wynosi 14,50 zł.
Pani Ewa Markowska zauważyła, że w poszczególnych zakładach ceny są bardzo zróżnicowane. Inaczej wygląda wykonywanie badań w szpitalach, gdzie jest SOR niż w zakładach leczniczych czy punktach ogólnodostępnych. Zupełnie inna jest technologia ich wykonywania.
Dyrektor Tomasz Skura zwrócił się z zapytaniem do Przewodniczącego Rady czy zna szpital, który płaci za badanie morfologii 14,50 zł
Przewodniczący Rady Witold Wójcik zauważył, że przez pewien okres tak płacił SPZOZ w Nowym Mieście, na taką kwotę podpisał umowę.
Dyrektor Tomasz Skura wyjaśnił, że szpital płacił dokładnie jeden miesiąc, w drugim nie płacił nic a w następnym 9,50 zł. Takie są realne ceny jakie obowiązują w szpitalach w powiecie grójeckim.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że dyskusja dot. ceny jest kontynuowana na kolejnym spotkaniu w związku z tym w dniu wczorajszym wystosował pytanie precyzując, że chodzi o szpitale i otrzymał odpowiedzi m.in. z Piaseczna, że realna cena badania zamyka się w kwocie 2,50 – 3,50 zł.
Pani Ewa Markowska stwierdziła, że w tej kwocie zapewne nie jest zawarta kwestia przejęcia wszystkich pracowników oraz inwestycje.
Radny Maciej Dobrzyński spytał czemu Firma Alab nie zwróciła uwagi szpitalowi, że specyfikacja nie zawiera tak podstawowego badania jak morfologia.
Pani Ewa Markowska wyjaśniła, że jej firma obsługuje 70 szpitali, w każdym
z przetargów w jakich uczestniczyła zawierane były aneksy na dodatkowe badania.
Przewodniczący Rady przypomniał, że opinia Radcy Prawnego Starostwa jest jednoznaczna, wszystkie aneksy zostały zawarte nieprawnie.
Pani Ewa Markowska wyjaśniła, że z taką interpretacją spotyka się po raz pierwszy.
Pani Elżbieta Zaraś dodała, że opłata za badanie dla osób spoza szpitala to 13,50 zł
Przewodniczący Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej, Spraw Socjalnych
i Przeciwdziałania Bezrobociu Arkadiusz Stępniewski poinformował, że Komisja na posiedzeniu w dniu 28 listopada 2013 r. w oparciu o opinię prawnika oraz biorąc pod uwagę stanowisko Zarządu jednogłośnie uznała skargę za zasadną.
Przewodniczący Rady poddając projekt uchwały pod głosowanie spytał kto z radnych uznaje skargę za zasadną. Głosowało 20 radnych. Uchwała Nr XXXV/213/2013 została przyjęta jednogłośnie, 20 głosów „za”.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że w kontekście poprzedniej skargi i zgłoszenia sprawy do Prokuratury Rada Powiatu wykazałaby się dużą niekonsekwencją, gdyby wiedząc o naruszeniu prawa nie postąpiła podobnie. Zgłosił w tej sprawie wniosek.
Radca Prawny Marian Seweryn zwrócił uwagę, że Rada nie powinna tych kwestii rozważać w drodze głosowania. Zarząd jako organ wykonawczy może podejmować takie decyzje. W innym przypadku to względy polityczne będą decydować o zgłoszeniu lub nie wniosku do Prokuratury.
Radny Maciej Dobrzyński zwrócił uwagę, że organ samorządu terytorialnego w tym przypadku Rada Powiatu wiedząc o podejrzeniu popełnienia przestępstwa jest zobowiązany do powiadomienia odpowiednich służb.
Radca Marian Seweryn podkreślił, że od tego jest organ wykonawczy czyli Zarząd. Rada ma zupełnie inne zadania.
Radny Stanisław Sitarek zaznaczył, że z przykrością wysłuchał przedmówcy. Rada Powiatu jako organ nadzorczo – kontrolujący może wnioskować do Zarządu, aby to wykonał. Skoro Rada powołuje i odwołuje Zarząd to tym bardziej może wskazywać mu kierunki działania. Nie decydują względy polityczne, bo tu akurat jest większość w Radzie. Z czego wynika założenie Pana mecenasa co do wyniku głosowania.
Radca Prawny Marian Seweryn stwierdził, że brak podstawy prawnej nie tylko uniemożliwi przygotowanie uchwały, ale wpłynie na jej uchylenie ze względów proceduralnych. Dodał, że każdy radny lub Klub Radnych może złożyć wniosek do Zarządu o skierowanie sprawy do Prokuratury, natomiast nie należy tego głosować.
Radny Maciej Dobrzyński spytał jak więc zinterpretować obowiązek zgłoszenia w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa.
Radca Prawny przyznał, że oczywiście jest taki obowiązek i Zarząd się nad tym zastanowi. Trzeba rozważyć czy to uzasadnione popełnienie przestępstwa czy jak Zarząd zamierza sprawę skierować jako naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Przewodniczący Rady podkreślił, że każdy wniosek formalny musi być głosowany.
W odpowiedzi Radca Marian Seweryn stwierdził, że w tym konkretnym przypadku chodzi nie o głosowanie wniosku formalnego tylko uchwały. W tej sprawie musi być uchwała zobowiązująca Zarząd do skierowania wniosku do Prokuratury. Podobny skutek będzie miał wniosek złożony przez jednego z radnych.
W oparciu o opinię prawnika Przewodniczący Rady zauważył, że jeśli radny lub Klub Radnych uważa, że należy sprawę zgłosić do Prokuratury powinien przygotować projekt uchwały, który zgodnie z procedurą zostanie na następnej Sesji wprowadzony do porządku obrad. Opinia Pana mecenasa wyraźnie mówi, że Rada nie powinna tej sprawy głosować jako wniosku.
Radny Maciej Dobrzyński podkreślił, że obowiązkiem Przewodniczącego Rady jest zgłoszenie tej sprawy do Prokuratury. Wszyscy radni zgodnym głosowaniem uchwały zgodzili się co do tego, że skarga jest zasadna a głównym argumentem był fakt, że pewne działania podjęto niezgodnie z prawem. Przewodniczący powinien złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Przewodniczący Rady Witold Wójcik stwierdził, że każdy jeśli posiada taką wiedzę powinien zgłosić to do Prokuratury.
Wicestarosta Janusz Różycki poprosił Radcę Prawnego o potwierdzenie, że każdy funkcjonariusz publiczny, a radni również są takimi funkcjonariuszami z chwilą uzyskania wiedzy o popełnieniu przestępstwa ma obowiązek złożenia zawiadomienia. Wątpliwością jest czy Klub Radnych lub Rada Powiatu podlega tej wykładni.
Radny Maciej Dobrzyński zaznaczył, że Rada jednogłośnie podjęła uchwałę.
Wicestarosta Janusz Różycki podkreślił, że Rada nie podjęła uchwały o popełnieniu przestępstwa tylko uchwałę uznającą skargę za zasadną. Zarząd na swoim kolejnym posiedzeniu rozważy jak dalej tą sprawę procedować.
Radca Marian Seweryn potwierdził słowa Pana Wicestarosty, że każdy z radnych może takie zawiadomienie złożyć.
Radny Stanisław Binkiewicz spytał czy Rada Powiatu może wnioskować do Zarządu o podjęcie takiej uchwały.
Radca Marian Seweryn stwierdził, że sugeruje uniknięcie głosowania nad kwestią której nie powinno się głosować. Natomiast jeśli ktoś z radnych uważa, że popełniono przestępstwo może doniesienie złożyć. Zarząd również będzie się nad tym zastanawiał.
Radny Stanisław Binkiewicz spytał w jaki sposób Rada Powiatu ma zasugerować Zarządowi, żeby podjął działania, uznane przez Radę za zasadne skoro obecnie nie może tego głosować.
Radca Prawny wyjaśnił, że radni mogą złożyć wnioski.
Radny Stanisław Binkiewicz stwierdził, że według oceny radnych skutkiem przyjęcia uchwały powinno być podjęcie przez Zarząd określonego działania. W jaki sposób Rada zgodnie z obowiązującymi przepisami może to zasugerować Zarządowi.
Radca Prawny wyjaśnił, że nie może to być w drodze uchwały głosowanej, której nie było w porządku obrad. W przedmiocie zdecydowania o zgłoszeniu do Prokuratury nie powinno być uchwały.
Radny Stanisław Binkiewicz spytał czy Rada może wnioskować do Zarządu o podjęcie działań.
Radca Prawny wyjaśnił, że uchwała to nie wniosek. Nie powinno być to głosowane. Natomiast radni mogą zgłaszać do Zarządu bądź bezpośrednio do organów ścigania.
Radny Stanisław Sitarek w celu rozwiania wątpliwości odczytał § 12 pkt 11 Statutu dot. kompetencji rady powiatu w brzmieniu: podejmowanie uchwał w innych sprawach zastrzeżonych ustawami do kompetencji rady powiatu”. Jednocześnie radny zauważył, że zadaniem prawnika jest przygotowanie projektu uchwały a nie wyrokowanie czy uchwała zostanie uchylona czy nie. Radca Prawny jest zatrudniony przez powiat i nie powinien dyskutować z faktami, tylko opracować uchwałę podając podstawę prawną. Jeśli Rada Powiatu zdecyduje negatywnie nie będzie konieczności dalszej dyskusji, ale Radca nie powinien być wyrocznią w sprawie.
Radny Waldemar Kopczyński poparł opinię prawnika, Rada nie powinna podejmować takiej uchwały. Natomiast czy nie można przegłosować wniosku radnego Dobrzyńskiego dot. upoważnienia Przewodniczącego Rady do wystąpienia do Zarządu Powiatu z naszą decyzją.
Radny Stanisław Binkiewicz spytał czy nie można tego przegłosować, stanowiska Rady, że uznaje za stosowne wystąpienie Zarządu z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa.
Radca Prawny stwierdził, że Rada mogłaby podjąć stanowisko w formie jakby uchwały, która nie miałaby mocy prawotwórczej. Niemniej porządek został przyjęty a takie stanowisko musi być również przyjęte uchwałą.
Radny Maciej Dobrzyński ponownie zgłosił wniosek formalny w następującym brzmieniu: W związku z nieprawidłowościami, również prawnymi związanymi ze skargą Firmy Frida Laboratorium Medyczne Sp. z o.o. w Katowicach oraz w związku z jednogłośnym uznaniem przez Radę skargi za zasadną wnosi o podjęcie przez Radę decyzji upoważniającej Przewodniczącego Rady Powiatu do wystosowania doniesienia do Prokuratury Rejonowej w Grójcu o możliwości popełnienia przestępstwa.
Przewodniczący Rady stwierdził, że jest to wniosek formalny, bezzwłocznie należy go przegłosować, niemiej dla upewnienia spytał prawnika.
Radca Prawny wyjaśnił, że jeśli przedmiotem głosowania będzie tylko przyjęcie wniosku należy przeprowadzić głosowanie.
Radny Stanisław Woźniak stwierdził, że wniosek został nieprecyzyjnie sformułowany.
Radny Maciej Dobrzyński ponowił wniosek w brzmieniu: W związku z nieprawidłowościami jakie wyniknęły w przypadku skargi Firmy Frida Laboratorium Medyczne Sp. zo.o. w Katowicach na Dyrektora SPZOZ w Nowym Mieście wnioskuję o zwrócenie się do Prokuratury w celu wyjaśnienia możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie. W imieniu Rady taki wniosek winien sformułować Przewodniczący Rady.
Przewodniczący Rady poddał wniosek pod głosowanie. Głosowało 16 radnych. Wniosek zostały przyjęty większością głosów, 10 głosów „za” przy 5 „przeciw”
i 1 „wstrzymującym się”.
Ad. 7
W punkcie interpelacje i oświadczenia radnych nikt nie zabrał głosu.
Ad. 8
Radny Maciej Dobrzyński zwrócił się do Przewodniczącego Rady o umożliwienie wypowiedzenia się przybyłym na Sesję przedstawicielom Nowego Miasta.
Pan Przewodniczący podkreślił, że Rada jest po to, aby wysłuchać społeczeństwa.
Wiceprzewodniczący Rady Krzysztof Ambroziak podkreślił, że jak najbardziej Rada chce wszystkich wysłuchać niemniej biorąc pod uwagę doświadczenia
z poprzednich Sesji zaapelował do gości o wypowiedzi zwięzłe, merytoryczne.
Przewodniczący Rady zauważył, że radni zostali wybrani żeby służyć wyborcom.
Przewodniczący Klubu Radnych PSL Krzysztof Ambroziak uzasadnił decyzję Rady zdjęcia z porządku pkt 6.9 i 6.10. Radni nie mają możliwości oceny czy doszło w szpitalu do naruszenia przepisów narażenia zdrowia i życia. Do tego są powołane uprawnione służby. Nie zamyka to drogi do dalszej pracy na posiedzeniach Komisji czy Klubu, ale nie w dniu dzisiejszym ostateczna decyzja pod głosowanie.
Pani Alicja Janeczek reprezentująca pacjentów stwierdziła, że sytuacja w Nowym Mieście jest bardzo zła. To przykre bo był to bardzo dobry szpital, znany w całej okolicy, był chlubą. Mieszkańcy pomagali w budowie w czynie społecznym, byli blisko gdy przeżywał trudne chwile, wspierali finansowo poprzez cegiełki. Dlatego postanowili zareagować na obecną sytuację. Stosunki interpersonalne są dramatyczne a atmosfera napięta. Ludzie są zastraszani i z wielkim lękiem idą do pracy. Pielęgniarka wchodząc do szpitala zażyła środki uspakajające, inna chciała popełnić samobójstwo nie widząc wyjścia z tej absurdalnej sytuacji. Czy to są warunki do dobrej pracy, bez poważnego zagrożenia dla pacjentów. Za chwilę część pracowników nabawi się ciężkich nerwic. Poradnia Alergologiczna została zlikwidowana z chwilą odejścia Pani Elżbiety Zaraś, wybitnego specjalisty, z dużym doświadczeniem zdobytym w warszawskich szpitalach klinicznych, z empatią i dużą intuicją medyczną. Dyrekcja nie jest zainteresowania reaktywowaniem Poradni. Lekarz takiej klasy musiał odejść bo nie był w stanie pracować w takiej atmosferze. Pacjenci poradni pozostają bez opieki i są przerażeni tą sytuacją. W Poradni Ogólnej kolejki są bardzo długie i nie wszyscy lekarze chcą przepisać leki refundowane. Kolejną niepokojącą kwestią jest brak specjalistycznego sprzętu. Pani Janeczek podała przykład jej rodziny, gdy karetka wezwania do chorego ojca przyjechała po 2 godz. a zła jakość kardiogramu zakłóciła monitorowanie stanu chorej matki. Czy to nie są zaniedbania Dyrekcji, która mówi jedynie o wystroju, chwali się remontami i zielonym terenem. Pacjentów interesuje dobry sprzęt, szybko diagnozujący oraz atmosfera pozwalająca wrócić do zdrowia. Chorzy są przygnębieni i od personelu oczekują wsparcia. Pielęgniarki i lekarze pocieszają i wielkie dla nich podziękowanie, ale muszą mieć normalną atmosferę i dobre warunki pracy, bo przecież chodzi o zdrowie i życie ludzkie. Powinni leczyć a nie myśleć czy jutro nie zostaną zwolnieni. Dobry Dyrektor dba o pracowników, nie zarządza przez strach. Następnie przywołała incydent dot. interwencji telefonicznej Pani Burmistrz w kwestii naruszenia godności Wicedyrektor Kwietniewskiej. W rozmowie padło oskarżenie o sporządzenie pisma w imieniu pacjentów, wyłożone w kościele parafialnym. Pacjenci obecni na sali mogą zaświadczyć, że podpisali je własnoręcznie i dobrowolnie. Panią Burmistrz jako urzędnika państwowego obowiązują pewne normy postępowania wynikające z piastowanego urzędu, za tą pracę pobiera wynagrodzenie państwowe. Być może Pani Burmistrz jest nieświadoma, że nadużywa funkcji oraz zaufania mieszkańców. Reasumując pacjenci stwierdzają, że za stan w jakim jest nowomiejski szpital, za zaniedbania, nieprawidłowe stosunki interpersonalne w wielu przypadkach mające znamiona przestępstwa odpowiada Dyrekcja. Dlatego stawiają wniosek o odwołanie ze stanowiska Dyrektora Tomasza Skurę, który nie interweniował i Wicedyrektor Dorotę Kwietniewską oraz proszą o przywrócenie do pracy Doktor Elżbietę Zaraś.
Radny Krzysztof Fiks stwierdził, że bardzo miło że pacjenci przyjechali w tak licznej grupie, ale niestety nie może zgodzić się z przedstawionymi uwagami. Czy te osoby czują za szpital odpowiedzialność, urodził się w Nowym Mieście, jego pradziad go budował, dlatego stara się o niego dbać. W 2016 roku wejdzie ustawa i bez nowej Izby Przyjęć szpital trzeba byłoby zamknąć. Były przecież zakusy na połączenie i doprowadzenie do likwidacji. A tam pracuje 300 osób. Dla kilku osób, które nie potrafią rozmawiać z Dyrekcją nikt nie będzie robił wyjątku. Skoro pacjenci tak kochają szpital, dlaczego zaskarżyli wszystkie inwestycje, termomodernizację, rozliczoną z środków unijnych Izbę Przyjęć, zamiast cieszyć się, że powstał tak wspaniały obiekt. Czy pacjenci i pracownicy zdają sobie sprawę, że jeśli szpital się zadłuży, Rada Powiatu będzie musiała znaleźć środki na oddłużenie lub przekształci w Spółkę, ustanawiając prezesa dla obu szpitali. Szpital został utrzymany dzięki Pani Burmistrz, która przez cały czas go wspiera. Nie od razu można nadrobić zaległości 50 lat, wszyscy wiedzą jakie były warunki. Dyrekcja negocjuje kontrakt. A jak nie to Spółka a ta kontrakt podpisze, bo dla niej to będzie wygodne. Umowa z Nowym Miastem może nie zostać podpisana i potrzeby pacjentów zabezpieczy PCM, pacjenci doprowadzą do tego własnym niezrozumieniem. Jeśli chcą, żeby Pani Zaraś była zatrudniona to niech złoży podanie, tylko wtedy Dyrekcja ma możliwość przyjęcia. Należy przeciąć tą osobistą, urażoną sprawę. Dla wszystkich najistotniejsze powinno być, aby szpital istniał. Za stosunki międzyludzkie odpowiada Dyrektor i z nim trzeba rozmawiać. Po raz drugi Rada przekazała sprawę do Prokuratury, więc powinna sobie odpowiedzieć na pytanie w którym miejscu jest i co chce osiągnąć. Przykro, że za tyle dobrego, za poświęcenie. Niektórzy będą startować do wyborów, ale nie może to być kosztem szpitala. Ci co się w tym szpitalu leczą i wszyscy wokół widzą zmianę, jest bardzo dobra obsada lekarzy. Szpital jest wizytówką nie tylko Mazowsza ale i Polski.
Pani Alicja Janeczek podkreśliła, że pacjenci chcą aby szpital był, nie chcą Dyrekcji.
Pani Krystyna Wawrzyńczak-Socha Z – ca Ordynatora Oddz. Pediatrii podkreśliła, że w szpitalu przepracowała 26 lat. W ubiegłych latach szpital słynął ze wspaniałej atmosfery, było spokojnie a warunki sprzyjały dobrej pracy. Gdy były problemy można było pójść i spokojnie porozmawiać. Nie wiązał się z tym stres i niepokój. Nastąpiła rozbudowa i naprawdę wszyscy bardzo się cieszyli. Na początku sama prosiła innym, żeby nie narzekali i dostrzegli, że Dyrekcja chce dobrze, bardzo się stara, rozbudowuje. Na oddziale było tylko dwóch lekarzy, a powinno być trzech, ale nie wnosiły z koleżanką skarg, mimo pracy czasami ponad siły, była na to zgoda, bo wszyscy wierzyli, że sytuacja się zmieni, nastąpi znacząca poprawa. Niestety z upływem lat sił było coraz mniej, obowiązków przybywało, doszło dużo papierkowej roboty i coraz trudniej było się wzajemnie zastępować. Wielokrotne zgłaszanie tego problemu Dyrekcji pozostawało bez echa. O ile można zrozumieć brak zwiększenia obsady, bo nie ma wielu pediatrów, to niezrozumiałe jest, że nigdy nie uwzględniono żadnej rekompensaty finansowej. Szalę goryczy przelał fakt, że na innych oddziałach lekarze zarabiają dużo więcej, niż pediatrzy, których specjalizacja jest tak deficytowa. To bardzo krzywdzące. Sytuacja trwałaby dłużej, gdyby nie sprawa z Dr Zaraś, wspaniałego lekarza, z dużym specjalistycznym doświadczeniem, cennym dla naszego szpitala. Nie wyrażono zainteresowania jej dalszym zatrudnieniem, a przecież obowiązki zawodowe wykonywała bardzo sumiennie, była poświęcona pacjentom. Wykonywała testy za które szpital nie ponosił kosztów, bo pozyskiwała preparaty od firm. Niestety nie doceniono tego. Doszła też sprawa, która wyniknęła po kontroli z NFZ, gdy lekarzom zasądzono kary, można było o tym porozmawiać zamiast wysyłać listy m.in. do Pani Zaraś z uwagą, że działała świadomie na szkodę szpitala. Gdy jeszcze powiedziano, że na jej miejsce jest już dwóch lekarzy trudno się dziwić, że poczuła się urażona. Jej odejście to ogromna strata dla szpitala i pacjentów. Tym bardziej, że osoby ją zastępujące nie do końca spełniają oczekiwania. Przykładem może być sprawa złej diagnozy dziecka z zapaleniem płuc, gdzie przypadek sprawił, że nie skończyła się tragicznie. Kolejna sprawa to nierówne traktowanie pracowników, jedni są sprawdzani i skrupulatnie do minuty rozliczani a inni mogą przychodzić i wychodzić wg własnych potrzeb. Na zakończenie zaapelowała o prawdę, nie można ciągle żyć lękiem, niepokojem. W chwili gdy zwróciła się do Pani Dyrektor, że nie w ten sposób, że nie można tak się denerwować. Pani Kwietniewska powiedziała wprost na kolana i przysięgnij. Odrzekła, że jest osobą wierzącą i klęka tylko przed Bogiem. Do czego w tym wszystkim dochodzi, trudno to zrozumieć. To stalinizm w wolnym kraju, traktowanie pracowników, które woła o pomstę. Ludzie są zastraszani, dlatego prosi Radę o pomoc w zmianie tej sytuacji.
Pani Elżbieta Zaraś omówiła sprawy przez które naraziła się Pani Kwietniewskiej. Stwierdziła, że karygodne i niezgodne z przepisami, niebezpieczne dla pacjentów oraz bezpieczeństwa szpitala, grożące sepsą jest, aby pielęgniarka epidemiologiczna pracowała 2,5 godz. Ponadto upomniała się za matką czwórki dzieci, bardzo dobrą pracownicą dla której praca w szpitalu była jedynym źródłem utrzymania. Pani Kwietniewska nie chciała przedłużyć umowy. Widząc rozpacz tej kobiety zwróciła się w jej imieniu z prośbą, ale niepotrzebnie w rozmowie użyła argumentów dot. ilości zatrudnionych członków rodziny i znajomych pewnych działaczy i innych tego typu ludzi oraz że to rozgłosi jeśli ta osoba nie pozostanie. Poskutkowało i obyło się bez wyciągania tych faktów. Z Panią Kwietniewską bardzo trudno się rozmawia a przecież te sprawy nie powinny wpływać i aż tak jej drażnić. Brak propozycji dalszej pracy jest również zasługą tej Pani, która nie tylko nie czuje medycyny ale zupełnie nie wie o co w niej chodzi. Nie Dyrektora Skury, który rozumie pewne sprawy, szkoda tylko, że nie reaguje. W szpitalu nie chodzi o politykę, jej tam w ogóle nie było. Pojawiła się z chwilą objęcia stanowiska przez Panią Kwietniewską, od tego momentu zaczęło się dzielenie pracowników na „naszych” lub nie. Awanse i różne inne rzeczy również świadczą o tym, że wszystko ma charakter polityczny. To jest nepotyzm, nie powinno go być w szpitalu. nie ma zgody na nakazy polityczne. W szpitalu powinna liczyć się merytoryka i względy ludzkie a nie znajomości. Przykład z Oddz. Chirurgicznego, gdzie z Pielęgniarki Oddziałowej zdjęto doświadczoną pracownicę, z dwudziestoletnim stażem, znającą każdy problem chirurgiczny, lubianą, z dużą kulturą a powołano osobę, która pięć lat nie pracowała, odnawiała dyplom, tyle, że jest członkiem PSL. Nagle wielu pracowników z długim stażem stało się niekompetentnymi i nienadającymi się na swoje dotychczasowe stanowiska. Oceny dokonuje osoba, która wcześniej nie kierowała zespołami ludzkimi i nie znała mechanizmów funkcjonowania ochrony zdrowia. Ciągłe przeniesienia, zamiany powodują bardzo duże napięcia, stres, potęgują niepewność i dezorganizują pracę. Ludzie boją się ze sobą rozmawiać. Przeciw temu ten protest, który nie jest działaniem politycznym, gdyż osobiście nie należy do żadnej partii. Chodzi o przywrócenie normalności w szpitalu. Nie pracuje już w szpitalu ale jest wyrazicielką koleżanek i kolegów, którzy są źle traktowani.
Pan Andrzej Socha Z – ca Ordynatora Oddz. Chirurgii wyjaśnił, że zabiera głos w sprawie lekarzy, choć nie można tego oddzielić od skargi pacjentów. Lekarze to jedna z nielicznych grup zawodowych, w której pojęcie solidarności dawno zostało skrzywione. W naszym szpitalu sytuacja też jest chwiejna, ale kilka osób odważyło się taką solidarność zamanifestować. Na temat epidemiologii zostało już wiele powiedziane, ale najistotniejsze jest, że aktualnie szpital nie posiada żadnego zabezpieczenia epidemiologicznego. Dyrekcja nie tylko nie była przygotowana na odejście Doktor Zaraś ale nie opracowała planu awaryjnego na ten moment. Lekarz który ją zastępuje ma dopiero odbyć kurs specjalizacyjny i ma go odbyć mimo, że nie spełnia podstawowego warunku ustawy jakim jest co najmniej dwuletni staż w działalności chorób zakaźnych. Chcąc przybliżyć sprawę zastępowania Doktor Zaraś innymi lekarzami przywołał pewne zdarzenie. Dla potrzeb szpitala zakupiono bardzo nowoczesny aparat radiologiczny. Można oglądać zdjęcia cyfrowej jakości na komputerach w szpitalu. Poza tym można analizować zdjęcia wszystkich pacjentów, które są w archiwum. W tym miejscu podziękował Panu Dyrektorowi, bo dzięki jego staraniom został zakupiony aparat bardzo wysokiej jakości. W czasie przeglądania zdjęć zainteresował się wynikami dziecka z Rzeczycy z zapaleniem płuc. Gdy zapytał żony o przebieg leczenia okazało się, że do szpitala nie trafiło. Diagnozował je następca Pani Zaraś. Dzięki szybkiej interwencji dziecko trafiło do szpitala i jest obecnie prawidłowo leczone. Inny przypadek dot. bulwersującej sprawy sprzętu medycznego w Poradni Endoskopowej. Od jakiegoś czasu drobnymi kroczkami psuł się kolonoskop. Wielokrotnie Dyrekcji było zgłaszane, że jest uszkodzony. W końcu doszło do pęknięcia cięgna od pokrętła i badania okazały się niebezpieczne dla pacjentów. Aparat został oddany do serwisu, a po czterech miesiącach okazało się, że w tym okresie wisiał w szafie, poprzednia usterka spowodowała nieszczelność przez co do elektronicznych podzespołów dostała się wilgoć nasilając uszkodzenie. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo co się z aparatem dzieje. Powyższe przykłady pokazują, że obawy lekarzy o funkcjonowanie zakładu nie są nieuzasadnione. Brakuje sprzętu a także dobrego serwisowania, które dawałoby pewność pracy na urządzeniach. Powstanie izby przyjęć jest dużym osiągnięciem, poprawiło warunki ale to nie jest wszystko. Brakuje uzdrowienia organizmu jakim jest zespół ludzki.
Pani Hanna Firlej Pielęgniarka Naczelna odniosła się do kwestii poruszonej przez przedstawicielkę pacjentów, że pielęgniarki są tak zdesperowane, zastraszone
i znerwicowane, że przed przyjściem do pracy zażywają tabletki uspakajające co stanowi zagrożenie dla pacjentów. Jako przełożona pielęgniarek nie otrzymała do tej pory żadnej informacji, że któraś z pracownic ma problemy tego typu, ani od nich samych, ani od pielęgniarek oddziałowych. Poza tym jeśli ktoś jest chory i nie nadaje się do pracy to lekarz daje takiej osobie zwolnienie. Wszyscy pracownicy, w tym pielęgniarki są poddawani okresowym badaniom przez lekarza medycyny pracy. Mają stosowne i aktualne zaświadczenia o przydatności do pracy. Nie ma czegoś takiego, że jakakolwiek pielęgniarka z jakiś powodów do pracy się nie nadaje, że to ją dyskwalifikuje i z tego powodu zagraża życiu i zdrowiu pacjenta bądź sobie samej. Jeśli coś takiego jest i dotrze taka informacja zostaną podjęte działania. Na tą chwilę nie ma takich danych. Wszystkie pielęgniarki są dopuszczone przez lekarza medycyny pracy i nikt nie może wchodzić w jego kompetencje. Nikt też nie ma uprawnień przeglądania dokumentacji medycznej pielęgniarek i sprawdzania czy i na co się leczą. To ich indywidualna sprawa. W sprawie Pani Jolanty Tkaczyk należy zaznaczyć, że wiadomo było, że Pielęgniarka Oddziałowa Stanisława Noremberg nosi się z zamiarem odejścia na emeryturę, dlatego odbyła z nią rozmowę z zapytaniem kogo widzi na swoim stanowisku ale i osobistą sugestią, że zapewne Panią Tkaczyk skoro ta przez tyle lat ją zastępowała. Odpowiedź była zaskakująca, ponieważ Pani Noremberg stwierdziła, że Jola Tkaczyk jest słaba psychicznie i nie poradzi sobie w trudnych sytuacjach. Z Panią Tkaczyk jako jej przełożona ale i koleżanka również przeprowadziła rozmowę. Pani Jola odpowiedziała, że nie widzi siebie na tym stanowisku i rozpłakała się. Gdy obowiązki powierzono innej osobie, również matce czwórki dzieci, zaczęły się spekulacje. W tym miejscu należy przypomnieć, że pielęgniarki oddziałowe tak jak i ordynatorzy wybierani są w drodze konkursu. Procedura konkursowa została rozpoczęta, wybrana będzie osoba, która spełni warunki rozporządzenia.
Pani Joanna Warzecha Anestezjolog podkreśliła, że wypowiedź poprzedniczki bulwersuje. Na informowanie, że była rozmowa i ktoś się rozpłakał musi być zgoda. W tej chwili nie ma zgody p. Tkaczyk na taką wypowiedź. Pani Jola jako zastępca Pielęgniarki Oddziałowej i pielęgniarka zabiegowa współpracowała z anestezjologami w przygotowaniu pacjenta do znieczulenia oraz po zabiegu operacyjnym. Jest osobą kompetentną, zawsze wiedzącą gdzie jest jej miejsce przy pacjencie. Nie raz odbierając wszystkie zlecenia, rozdając leki, przeglądając wyniki zwracała uwagę, jeśli parametry były przekroczone. O jej dużym doświadczeniu świadczy też fakt, że kiedy jeszcze w szpitalu pracował diabetolog Doktor Stasiowski i zlecał insulinę pacjentom wyrażał bardzo duże uznanie dla jej fachowości i wiedzy.
Pani Hanna Firlej Pielęgniarka Naczelna zauważyła, że jej wypowiedź nie miała na celu podważanie kompetencji p. Jolanty Tkaczyk.
Pani Anna Steczkowska Pielęgniarka Pracowni Endoskopowej stwierdziła, że jak wiele osób odczuwa duży stres i obawę przed konsekwencjami jakie mogą być po powrocie do pracy. Pani Jola Tkaczyk poniosła konsekwencje, ponieważ na jednym z zebrań powiedziała prawdę o warunkach pracy i wyraziła opinię, że w szpitalu nie jest tak pięknie i kolorowo jak na zewnątrz przedstawia Wicedyrektor Kwietniewska. Posypały się brawa, na co p. Kwietniewska stwierdziła, że widziała kto te brawa bił. Po dwóch dniach Panią Tkaczyk została przeniesiona mimo, że jako jedyna ma specjalizację z chirurgii i dwudziestopięcioletnie doświadczenie w zawodzie.
Pani Krystyna Wawrzyńczak - Socha poinformowała, że obecnie Pani Tkaczyk została oddelegowana do Oddz. Wewnętrznego. Według Dyrekcji zachodziła taka potrzeba. Natomiast nasuwa się pytanie dlaczego tak fachowa osoba, kompetentna, z bardzo dużą wiedzą chirurgiczną zostaje przeniesiona na inny oddział, czemu to ma służyć. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie zrobiła specjalizację z chirurgii, poniosła koszty w wysokości 2 tys. zł. Następnie Pani Doktor poruszyła sprawę Pani Teresy Jędryki pielęgniarki Oddziału Pediatrii, która miała umowę na czas określony. Na nieszczęście jej mąż kandydował i wszedł do Rady Miejskiej. Gdy okres umowy pielęgniarki, bardzo kompetentnej i sumiennej się kończył Ordynator Oddziału Anna Dąbrowska i Pielęgniarka Oddziałową Teresa Mikołajczyk poszły do Dyrektora z prośbą o przedłużenie zatrudnienia. Uzyskały zapewnienie że nie ma przeszkód. Gdy Pani Jędryka udała się z podaniem usłyszała słowa, że „jak się ma takiego męża to się nie ma pracy”. Czy to nie jest polityczne działanie, w czasach gdy powinna dominować demokracja. Niestety do dziś nasza koleżanka pozostaje bez pracy. Dojeżdża osoba z Grójca, która musi się przez jakiś czas wdrażać, co jest pewnym utrudnieniem. Nie szanuje się człowieka i traktuje go jak rzecz, którą można przesuwać. Wielki szacunek dla rozbudowy, warunków, które oczywiście są ważne, ale człowiek jest najważniejszy. Dla poparcia tych słów poinformowała, że gdy w szpitalu leczone były dzieci, jedno ze Stanów Zjednoczonych drugie z Niemiec do zeszytu podziękowań wpisano słowa uznania za wspaniałą opiekę lekarską i pielęgniarską, prawie nic o warunkach.
Pani Hanna Firlej Pielęgniarka Naczelna poinformowała, że w dniu wczorajszym na Komisji Zdrowia obszernie wyjaśniała kwestie odnośnie konieczności oddelegowania na inny oddział Pani Jolanty Tkaczyk. Zmiana miejsca podyktowana była potrzebą zabezpieczenia obsady Oddziału Wewnętrznego, z uwagi na bardzo duże braki kadrowe na tym oddziale. Jedna z pielęgniarek jest bardzo ciężko chora, druga w tym czasie przebywała na urlopie a później naciągnęła ścięgno ręki i przebywała na dłuższym zwolnieniu lekarskim. Na Oddziale Chirurgicznym sytuacja kadrowa poprawiła się, ponieważ jedna z pielęgniarek przeszła na pełny etat, kolejna pielęgniarka powróciła z urlopu bezpłatnego. Takie były, a nie inne względy, faktyczną przyczyną zastosowania przeniesienia. Nie można występować do Dyrekcji o przyjęcie nowej pielęgniarki na miejsce chorej jeśli na innym oddziale są nadwyżki kadrowe. Powyższe działania są prowadzone zgodnie z zapisami Kodeksu Pracy, które mówią, że raz w roku można oddelegować pracownika na okres 3 miesięcy. Niestety na zapytanie czy któraś z pielęgniarek zastąpi chorą koleżankę, nikt się nie zgłosił. Wobec powyższego, żeby było sprawiedliwie zobowiązano Oddziałową, żeby oddelegowała osobę według grafiku. To nie są łatwe decyzje, nie mogą zadowolić wszystkich. W kwestii ukarania pielęgniarek wyjaśniła, że zgodnie z Kodeksem Pracy informację o karze należy włączyć do akt osobowych, można sprawdzić w ich aktach tego nie ma. Natomiast przeprowadzenie rozmowy dyscyplinującej było słuszne, gdyż każdą pielęgniarkę obowiązuje harmonogram czasu pracy. Należy ściśle się tego trzymać Jest norma miesięczna, okres rozliczeniowy dwumiesięczny oraz tygodniowy. Kontrole nad tym sprawuje Państwowa Inspekcja Pracy. Reguły muszą bezwzględnie być zachowane. Natomiast każda Oddziałowa układając harmonogram pracy Oddziału musi wziąć pod uwagę inne aspekty, rozkład godzin nocnych, świątecznych, urlopów. Natomiast zdarzają się przypadki losowe, pielęgniarki się zamieniają, ponieważ wszystkiego nie da się przewidzieć. Nie zdarzyło się, żeby odmówiono komuś takiej zamiany, ale niedopuszczalne są wprowadzane bez informowania przełożonych.
Pani Iwona Koper Chirurg stwierdziła, że szpital w Nowym Mieście istnieje już ponad 50 lat. Jest z nim, jak wiele osób na tej sali, dość długo związana. Nie przypomina sobie, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek mówił o takich rzeczach. Niestety nie możemy tego rozwiązać w naszym środowisku. Nie jest tak, że lekarze nie podejmują kroków, ale w dniu dzisiejszym jest to nasza, rozpaczliwa akcja, którą tutaj wykonujemy. Pan Wicestarosta twierdzi, że zgłaszają się pacjenci bo jest jakaś lista, lekarze nie wiedzą czego chcą pisząc pismo. Czy po wysłuchaniu dotychczasowych wypowiedzi nadal uważa, że to wszystko jest niezasadne. Lekarze przyjeżdżają nie wiedząc czego chcą. Przez tyle lat ten szpital istniał i naprawdę tak źle jeszcze nie było. W gestii Zarządu jest rozwiązanie tego problemu. Mówimy kto jest temu winny, a od radnych wymagamy działań.
Wicestarosta Janusz Różycki zaznaczył, że nie pamięta aby kiedykolwiek mówił, że lekarze nie wiedzą czego chcą. Twierdził, że urzędnicy Starosta nie są w stanie rozstrzygnąć sporu na temat poziomu zabezpieczenia epidemiologicznego a ponieważ od lekarzy wpłynął poważny zarzut, jakoby bezpieczeństwo pacjentów nie było zapewnione Zarząd zwrócił się do Prokuratury, która ma możliwości i środki na powołanie biegłych do wyjaśnienia tej sprawy.
Pani Barbara Gąsiorowska Burmistrz Miasta i Gminy Nowe Miasto oświadczyła, że przysłuchuje się rozmowie z przerażeniem, że dopuszczono na Radzie Powiatu do takiej sytuacji. Takie rzeczy należy rozwiązywać na miejscu. Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Zdrowia mówiła, że należy zorganizować spotkanie w szpitalu. Osoby niech się wypowiedzą co je boli, jest nie tak i spróbować rozwiązać to razem z Dyrektorem. Dopuszczanie na forum publicznym do głosu osób, które dzisiaj są zestresowane, powodują nimi emocje a jutro będą wspólnie pracowały na tym samym Oddziale. Na Komisji Zdrowia padło sformułowanie, że są dobre i złe pielęgniarki. Takie stwierdzenia podzieliły personel szpitala, społeczeństwo miasta. Dodała, że przy wejściu na salę spotkała osoby, które lubi i sądziła, że jest lubiana. Niestety ich spojrzenia świadczyły o wielkiej nienawiści. Następnie Pani Burmistrz wyjaśniła sprawę rozmowy telefonicznej z Panią Janeczek. Rzeczywiście dzwoniła do tej Pani w celu wyjaśnienia czy tam mieszka. Wpłynęła skarga i Dyrekcja starała się ustalić czy taka osoba istnieje, bo szpital szykował się do zgłoszenia sprawy do Prokuratury. Pani Janeczek na informację o skardze stwierdziła, że nic nie pisała. Na tym rozmowa się zakończyła. Dziś publicznie oskarża. Najbardziej boli, że Pani Socha wierzy tej Pani a nie mnie, choć nigdy w życiu Pani Sochy nie oszukałam. Nikogo nie oszukałam, mówiłam tylko, że to jest polityczne i że jak złote góry bym nie pokazywała to i tak będę tą złą osobą. Radni nie powinni dopuścić do takiej sytuacji. Nie powinni mieszać się w sprawy polityczne, sprawy w szpitalu i politykę osobową. Jak ci ludzie będą teraz razem pracować. Czy w ten sposób sytuacja się rozwiąże i dzięki tej dyskusji nastąpi spokój. Będzie jeszcze gorzej, bo to się nakręca. Radni zamiast wyciszyć, jeszcze ją podjudzają. Partyjnie, politycznie próbują ugrać pewne rzeczy, kosztem ludzi, niektórych zupełnie nieświadomych tego co podpisali. To do niczego nie prowadzi. Prosi o zakończenie dyskusji i zorganizowanie spotkania w szpitalu z zaproszeniem stron i konflikt zakończyć. Obecnie to tylko podjudzanie a nie takie są kompetencje Rady Powiatu.
Radny Maciej Dobrzyński przyznał, że Pani Burmistrz przeraziła swoją wypowiedzią, kompletnie nie zrozumiała istoty sprawy. Na Komisji Zdrowia przedstawił konkrety i prosił o takie same konkrety. Pani Burmistrz wygłasza regułki, których do końca nie rozumie, a na pewno nie rozumie sytuacji na tej sali. Nie trudno dostrzec, że atmosfera w tym szpitalu jest tragiczna i trudno w tym momencie znaleźć konsensus. W jednym w pełni się z nią zgadza, jutro w szpitalu będzie jeszcze gorzej. Dlatego należy wspólnie znaleźć rozwiązanie, inaczej kryzys będzie się pogłębiać. Na sali są ludzie, którzy opowiadają o trudnej, codziennej pracy i są wiarygodni. Tam naprawdę dzieje się źle. W Pani Burmistrz interesie jest wspólne poszukanie wyjścia z tej sytuacji. Radni nie mogli ich nie wysłuchać, ponieważ decyzjami odpowiadają za szpital. Zwrócił się do Rady i Zarządu o podjęcie rozmów, wyciągnięcie wniosków i wypracowanie wspólnej decyzji o dalszym funkcjonowaniu zakładu. W końcu wydarzy się coś tragicznego i będą bardzo poważne konsekwencje a radni będą się tłumaczyć przed wyborcami. Kontynuując radny stwierdził, że sprawa znalazła się na forum Rady a w istocie powinna być rozpatrywana niżej. W związku z tym wnioskuje o rozwiązanie Rady Społecznej SPZOZ w Nowym Mieście, która w obecnym składzie kompletnie nie spełnia swoich funkcji. Niestety to co jest w gestii Przewodniczącej Rady trafia tu a powinno być rozwiązywane na miejscu przy pomocy zespołu, którym Pani Fetraś kieruje. Dlatego wnioskuje o jak najszybsze rozwiązanie obecnej
i powołanie nowej Rady Społecznej, która zajmie się tymi sprawami bardzo poważnie i będzie wzbudzała zaufanie wszystkich.
Pani Barbara Tyka Przewodnicząca Zw. Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zwróciła uwagę, że na dzisiejszym spotkaniu nie ma pielęgniarek odcinkowych, są pielęgniarki oddziałowe, a to ogromna różnica. Wielki szacunek, że przybyły szkoda tylko, że stoją po drugiej stronie. Podziękowała Dyrektorowi Skurze za to, że rzeczywiście warunki pracy się poprawiały. To nie ulega żadnej wątpliwości. Wystarczy podjechać pod szpital, pięknie wszystko wygląda. Tylko co z tego skoro do szczęścia troszeczkę brakuje. Pracownicy nie otrzymali pieniędzy, które powinny być wypłacane na bieżąco. Nie trwają na ten temat żadne rozmowy. Chodzi o pieniądze z funduszu urlopowego. Na pytanie czy jest jakiś inny regulamin płatności w kadrach odpowiedziano, że nie. Wobec powyższego jest tp oparte na regulaminie pracy i płacy z 2004 r. a jest rok 2013 w tym czasie nie nastąpiła żadna zmiana. Personel ma wielki szacunek dla Dyrektora Skury, jako lekarza, kolegi, przełożonego, który zawsze stara się pomóc jeśli jest jakiś problem. Źle dziać zaczęło się od jakiegoś czasu. Nie wolno pracownikom ze sobą rozmawiać na temat zakładu. Od razu jest to uważane za spisek i nagonka na Dyrekcję, osobiście uważa, że nie jest to wina Dyrektora Skury. Pielęgniarki zarabiają bardzo mało i muszą liczyć każdą złotówkę, ale są bardzo oddane dla zawodu, pacjentów. Wszyscy chcą żeby szpital istniał, żeby było w nim dobrze, ale do tego potrzebny jest dialog, którego nie ma. Nie byłoby potrzeby wywlekania wszystkiego na tym forum. Związki Zawodowe są po to aby z nimi rozmawiać i wspólnie rozwiązywać problemy. Niestety w naszym zakładzie nie są brane pod uwagę, ani w kwestii podwyżek, których w ostaniem roku nie było czy w innych sprawach. Dlaczego pracownicy nie mają prawa głosu. Kolejna sprawa to konkursy na stanowiska pielęgniarek oddziałowych. Dlaczego w komisji nie ma przedstawiciela żadnych związków zawodowych.
Radna Stefania Fetraś potwierdziła, że również uważa że nie jest to forum do rozwiązywania takich problemów. Posiedzenia Rady Społecznej SPZOZ w Nowym Mieście są cyklicznie organizowane. Na spotkania wstęp ma każdy z pracowników. Zawsze były zapraszane związki zawodowe wszystkich szczebli. Niestety przez całą kadencję Rada nie usłyszała żadnych problemów, narzekań czy zażaleń. Na jakiej więc podstawie mogła sytuację negatywnie oceniać. Członkowie Rady nie będą chodzić po szpitalu i rozpytywać czy wszystko jest w porządku. Po to są organizowane spotkania, żeby na tym forum próbować pewne sprawy rozwiązać. Członkami Rady Społecznej są radni, w tym Przewodniczący Rady. Skoro Pan Przewodniczący wiedział o zaistniałych zadrażnieniach, konfliktach miał obowiązek postawić to na Radzie Społecznej celem rozwiązania na miejscu tych spraw. W tym miejscu podziękowała radnemu Dobrzyńskiemu że zgłosił o rozwiązanie tej Rady bo może pracownicy nie mają zaufania. Skoro jest taka potrzeba i pomoże to w rozwiązaniu sytuacji w szpitalu ze swojej strony nie widzi przeszkód, w żadnej mierze nie będzie oponować. Jednocześnie zwracając się do Przewodniczącego Rady stwierdziła, że na wszystkie zorganizowane posiedzenia niestety był obecny jedynie trzy razy. Nie można więc mówić o jakiejkolwiek współpracy. Jak członkowie Rady mogli wiedzieć o konflikcie, skoro na spotkaniach się o tym nie mówi a wręcz z aplauzem przyjmuje się osiągnięcia szpitala, nagrody i wyróżnienia oraz to co udało się w ostatnim czasie zrobić, pracownicy zadowoleni. Wydawałoby się sielanka a dziś podnoszona jest sprawa wynagrodzeń pracowników, gdzie to nie jest forum, które może ingerować w te sprawy. Szpital jest jednostką samodzielną. Dyrekcja rozdziela takie środki jakimi dysponuje w ramach kontraktów. Natomiast Rada Powiatu nie ma możliwości przyznania bądź zakwalifikowania w budżecie środków na wynagrodzenia, może jedynie wspierać szpital w środkach na inwestycje czy zakup wyposażenia.
Wiceprzewodniczący Rady Janusz Karbowiak zauważył, że sprawa konfliktu pomiędzy pracownikami a Dyrekcją na tej sali co najmniej od pół roku była omawiana. Stąd pytanie czy Rada Społeczna w ciągu tego okresu kiedykolwiek dyskutowała na ten temat.
Radna Stefania Fetraś stwierdziła, że Rada Społeczna nie omawiała tych spraw ponieważ nie miała oficjalnych zgłoszeń.
Wiceprzewodniczący Rady Janusz Karbowiak wyraził zdziwienie jak można twierdzić, że o niczym się nie wie jeśli pełni się funkcję Przewodniczącej Rady Społecznej oraz członka Zarządu Powiatu Grójeckiego. Należy raczej dokładać starań, aby rozwiązywać te konflikty a nie jeszcze je zaogniać i to w bardzo niepoważny sposób. Następnie radny zauważył, że większość osób pochlebnie wypowiadała się na temat Dyrektora Skury, tak więc problem tak jak zauważyła jedna z pań jest chyba gdzie indziej. Na pewno nie stanowi go osoba Pana Dyrektora. Kontynuując radny podkreślił, że nigdy na tej sali nikt nie mówił, że szpital w Nowym Mieście będzie do likwidacji. Nigdy też nie była omawiana kwestia połączenia szpitali pod jedną Dyrekcją. Jednocześnie zaznaczył, że dzisiejsza dyskusja była bardzo potrzebna, naświetliła sytuację niemniej nie sądzi aby przyniosła konkretne rozstrzygnięcia. Dlatego zwrócił się do Pana Dyrektora o zorganizowanie spotkania w szpitalu co pozwoli na wypracowanie rozwiązań. Nie można po tej Sesji obrażać się na siebie wzajemnie za przedstawienie swoich stanowisk, wszyscy przecież pracujecie w jednym zakładzie. Radni nie są ani do pracowników ani do Dyrekcji źle nastawieni, natomiast wyraźnie dostrzegają głęboki konflikt. Dlatego należy się spotkać i podjąć spokojną i rzeczową dyskusję, która pozwoli na wypracowanie kierunków dalszych rozmów a w efekcie osiągnięcie porozumienia. Co do Rady Społecznej też jest zwolennikiem, żeby w obecnej formie przestała istnieć. Należy powołać nową Radę, bo ta straciła zaufanie.
Wicestarosta Janusz Różycki wyjaśnił, że pod względem formalnym Zarząd Powiatu powołuje i odwołuje Dyrektora i w tej kwestii bierze pełną odpowiedzialność. Natomiast wszystkie pozostałe osoby, włącznie z Wicedyrektorem są podwładnymi Dyrektora. Jeśli ktoś mówi bardzo dobrze o Dyrektorze a źle o innych, to nie może nie wziąć odpowiedzialności, ale kolejność zwracania się powinna być trochę inna.
Radny Stanisław Sitarek wyjasnił, że jako członek Rady Społecznej uczestniczył we wszystkich spotkaniach i wielokrotnie, niestety jako jedyny wyrażał głos krytyczny. Kilka lat temu był członkiem Rady Społecznej szpitala w Grójcu i musi stwierdzić, że te spotkania wyglądał zupełnie inaczej. Co najmniej dwa razy do roku odbywały się spotkania ze związkami zawodowymi bez udziału Dyrekcji i bez całego towarzystwa wzajemnej adoracji. Niestety obecna Rada Społeczna SPZOZ w Nowym Mieście nie spełnia swojej funkcji. Dlatego jeśli nie zostanie zmieniona składa rezygnację z członkostwa. Zwracając się do Pani Burmistrz stwierdził, że głos jednego obywatela czy stu ma taką samą wagę, powinna pochylić się nad problemem, który się tutaj pojawił. Ludzie przyjechali tu w czasie wolnym, mają wielki problem i są mieszkańcami Pani miejscowości. Druga strona, w większości osoby funkcyjne przyjechały w godzinach pracy, bo Dyrektor kazał bronić stanowiska. Na Komisji Zdrowia nikt nie miał odwagi powiedzieć, gdzie jest problem. W dwóch słowach to zdefiniował. Podobnie teraz nie czuje obawy przed pozwaniem do Sądu. Całe źródło zła wypływa ze strony Pani Kwietniewskiej. Nikt na tej sali o polityce nie mówił, Pani Burmistrz jako jedyna takich słów użyła a przecież nikt na czole nie ma wypisane z jakiej jest partii. To wy robicie politykę. Kolega Krzysztof Fiks wszystkie zasługi szpitala sobie przypisuje, uratował go, prawdziwy zbawca. Ale i on będzie pierwszym pogrzebowym jak będzie się źle działo. Łatwo komuś zarzucać błędy. Trzeba odważnie przyjąć swoje, świadczy to o wielkości człowieka. Bardzo trafna jest sentencja „Dobra władza słucha ludzi”.
Radna Stefania Fetraś zauważyła, że radny zapomniał podkreślić, że na każde posiedzenie były zapraszane związki zawodowe. Nigdy nikt nie robił problemu, żeby na tematy związane z funkcjonowaniem szpitala rozmawiać. Należy uczciwie powiedzieć, że takich sygnałów ze strony związków nie było.
Radny Stanisław Sitarek stwierdził, że posiedzenia Rady Społecznej poświęcone były temu jak Dyrekcja jest wielka i jakie są jej osiągnięcia. Do tego było to sprowadzane, a nie do rozwiązywania problemów. Rada to towarzystwo wzajemnej adoracji, należy to jak najszybciej przerwać.
Pani Barbara Tyka w odpowiedzi na zarzut, że na posiedzeniach Rady Społecznej nie zajmuje stanowiska wyjaśniła, że nie w tym rzecz, żeby cokolwiek wytykać. Posiedzenia były jedyną okazją wysłuchania jaka jest sytuacja szpitala.
Pani Barbara Gąsiorowska Burmistrz MiG Nowe Miasto zaznaczyła, że czekała momentu kiedy do jej osoby zaczną być uwagi. Na Komisji Zdrowia radna Małgorzata Wożniak, kiedy Pan Fiks podnosił sprawy szpitala powiedziała głośno, że koncepcja stworzenia jednej dyrekcji w Grójcu byłaby bardzo dobra i tej koncepcji Rada powinna się trzymać. Więc proszę nie mówić, że nie było żadnych rozmów na temat likwidacji szpitala i stworzenia jednej jednostki z Grójcem.
Pielęgniarka SPZOZ Nowe Miasto, obecnie na emeryturze powiedziała, że przepracowała w szpitalu w Nowy Mieście ponad 40 lat. Serce pęka jak ten szpital po kolei odpada. Najpierw odpadło prosektorium, teraz odpadło laboratorium. Za chwilę znowu coś odpadnie i w niedługim czasie szpitala nie będzie. Przecież wszyscy wiedzą czym jest Spółka, nie trzeba mądrych ani polityków. Wiadomo szpital Spółki do społeczeństwa nie wróci tylko pójdzie w prywatne ręce. Dodała, że przez wszystkie te lata bardzo chętnie przychodziła do pracy, bo była atmosfera, prawie drugi dom. O tym co teraz dzieje się w szpitalu trudno mówić. Nie ma lekarzy, są bardzo długie kolejki do przychodni, przez telefon nie ma szans na rejestrację. Starszy człowiek ma trudność bo przyjście tarasują zaparkowane samochody. W sprawie Dr Zaraś podkreśliła, że na przestrzeni tylu lat pracowała z wieloma lekarzami i dyrektorami, ale nigdy nie było sytuacji, żeby pracujący lekarz, dobry specjalista, który odchodzi na zasłużoną emeryturę nie miał propozycji zatrudnienia w zakładzie i musiał dojeżdżać. Pacjenci zostali pozbawieni wiedzy, doświadczenia i umiejętności szanowanego lekarza. To nieoceniony alergolog, a liczba tego typu schorzeń stale rośnie. Zaufanie do lekarza jest podstawą leczenia. Dlatego prosi o umożliwienie powrotu Pani Doktor do SPZOZ w Nowym Mieście.
Pani Joanna Warzecha przypomniała, że jednym z odpadających elementów miało być położnictwo. Na Sesji gdy lekarze próbowali przedstawić stanowisko a Pan Sitarek jako jedyny radny miał pytania, został zaatakowany przez Pana Skurę. Pani Fetraś stwierdziła wtedy, że Dyrektor najlepiej wie co robi i trzeba dać mu decydować. Podobna atmosfera była na Radzie Społecznej, gdy chodziło o przesunięcie terminu wypłaty zarobków. Załoga i związki nie chciały się zgodzić. Przewodniczący Związków Lekarskich i inni, którzy zabrali głos zostali wykpieni. Członek Rady stwierdził, że nie powinno być tylu związków tylko jeden przedstawiciel i Dyrektor. Spytała wtedy czy chce, aby było dwóch dyrektorów. Inni też się śmiali na argument, że są święta. Rzeczywiście grupa pielęgniarek i salowych jeszcze mniej zarabia. Kpili, że w przyszłym roku będzie takie przesunięcie, że na święta akurat dostaną.
Pani Teresa Dębowska Pielęgniarka Zespołu Kontroli Zakażeń wyjaśniła, że w zawodzie pracuje 34 lata, w tym 9 lat w Nowym Mieście. Było wielu dyrektorów, ale nigdy nie było takiej atmosfery. Nigdy dyrektor administracyjny nie wtrącał się w sprawy medyczne. Pracownicy czują się zastraszani, szykanowani, na każdym kroku inwigilowani. Użyła słowa czują, bo nie chce być pozwana do Sądu. Dodała, że tylko dlatego, że ma decyzję o emeryturze może naświetlić sprawę bez lęku i obawy. W ramach kontroli zakażeń praca musi przebiegać zespołowo poprzez zespoły terapeutyczne na oddziałach oraz zespoły operacyjne na bloku operacyjnym. Od dokładności i solidności pracy ZKZ zależy bezpieczeństwo pacjenta. W stresie, w zastraszeniu łatwo popełnić błąd, który może pacjenta kosztować życie a pracownika i szpital proces sądowy. Zespół po odejściu Doktor Zaraś boryka się z problemami, mikrobiolog pracuje na umowę raz lub dwa razy w miesiącu. A przecież obowiązek utworzenia Zespołu narzuca ustawa o chorobach zakaźnych. Członkowie muszą mieć określone kwalifikacje narzucone przez Rozporządzenie Min. Zdrowia z 2010 r. W tym miejscu odczytała omawiane przepisy. Żaden lekarz nie ma takiej specjalizacji i doświadczenia jak Doktor Zaraś. Nadzór sanitarno – epidemiologiczny szpitala w tym momencie budzi wątpliwości. Kolejna sprawa, szpital ma 115 łóżek na prośbę Dyrektora zgodziła się pomagać w przychodni, gdy są braki kadrowe. Było tak umownie od 2 lat. Po sporządzeniu skargi spytano czy ją podpisze. Zrobiła to bo zgadza się z tą opinią. W kolejnym dniu została wezwana i Pielęgniarka Naczelna oznajmiła, że będzie miała 2,5 godz. w epidemiologii a 5 w przychodni. Było to nieprawne, bo ustawa wyraźnie mówi, że jedna pielęgniarka epidemiologiczna ma być na 200 łóżek. Jest też nadzór nad 4 przechodniami. Kolejną punktem niezadowolenia Wicedyrektor był udział w kontrolach sanepidu, została odsunięta. Tyle, że Inspektorzy i tak prosili o spotkanie, ponieważ prowadzi całą dokumentację. Wywierano też nacisk na wypisanie się ze zw. Zawodowych, jest wiceprzewodniczącą. Źle postrzegano popieranie Pana Karczewskiego, którego popiera nie jako polityka bo polityką się nie zajmuje tylko człowieka, który wiele dla szpitala zrobił. Naraziła się też, gdy upomniała się za koleżankami z Izby Przyjęć wyrażając opinię, że mają wszelkie uprawnienia z zakresu ratownictwa medycznego i duże doświadczenie i powinny tu być do emerytury a nie przeniesione bo „za stare” oraz że służy to jedynie zachwianiu bezpieczeństwa. W sprawie Dr Zaraś zaznaczyła, że powiedziała Dyrektorowi, że tylko głupiec wyzbywa się tak dobrego fachowca, bo pozyskanie epidemiologa tej klasy jest bardzo trudne. Nie zrobił nic, aby ją zatrzymać, nie zdając sobie sprawy jaki to stworzyło problem. Komisje przy urzędach wojewódzkich ds. orzekania o skażeniach medycznych przy najmniejszych uchybieniach w krótkim czasie przysądzają bardzo duże finansowe kary. Tylko właściwy nadzór sanitarno – epidemiologiczny chroni od zakażeń. Dla zobrazowania w jaki sposób traktuje się ludzi opowiedziała o reakcji Dyrekcji, gdy z racji swoich obowiązków zajęła się sprawą odrobaczenia pralni w obawie o możliwość przeniesienia zakażenia na blok operacyjny. Ustawiając pod ścianą i nakrzyczano, że sprawa nie została utrzymana w tajemnicy. Nie można czuć się tak zastraszanym. Podobnych przykładów jest wiele, takie sytuacje zdarzają się codziennie. Mówi też w imieniu pracowników, którzy w obawie o konsekwencje bali się przyjechać.
Radna Małgorzata Woźniak sprostowała słowa Pani Burmistrz odnośnie słów na Komisji Zdrowia. W posiedzeniu uczestniczyło wiele osób, w tym radni z poza komisji. W momencie wypowiedzi Pana Fiksa, że myśli się o sprywatyzowaniu nowomiejskiego szpitala, o przekazaniu spytała czy to by było złe, pamiętając, że gdy była zmiana w szpitalu w Grójcu radny był za utworzeniem Spółki.
Radny Stanisław Woźniak potwierdził, że na posiedzeniu Rady Społecznej na pytanie ile w szpitalu jest związków zawodowych w odpowiedzi usłyszał, że pięć. Wtedy wyraził opinię, że według jego oceny powinien być jeden, który obejmuje kilka osób. Na jednym z posiedzeń Rady, gdy Dyrektor przedstawiał restrukturyzację zatrudnienia przewodniczący jednego ze związków podnosił, że jak można redukować jeśli do wymiany gniazdka elektrycznego potrzeba dwóch elektryków z uprawnieniami. Radny uznał wtedy, że zwolniłby obu i podpisał umowę z elektrykiem z Nowego Miasta, sprawdzając jedynie czy ma uprawnienia. Dyrekcja jest odpowiedzialna z finanse i działalność zakładu. Połowa dzisiejszych wypowiedzi dotyczy. finansów, które tylko w części zależne są od Dyrekcji, nie w pełni. Nikt nie określa wysokości za punkty, za podpisane umowy, szpital dostaje normy. Gdyby były pieniądze części wypowiedzi by nie było. Zwracając się do Doktor Zaraś spytał czy ma jakikolwiek dokument świadczący o tym, że szpital odmówił jej zatrudnienia a Dyrektor określił, że nie przyjmie jej bo przeszła na emeryturę. To jest przerost ambicji lekarza, przecież procedury wymagają, aby pracownik napisał podanie. Gdyby było podanie, a Dyrektor by odmówił to dotychczasowe głosy byłyby słuszne inaczej twierdzenie, że Dyrekcja nie chciała Pani zatrudnić jest tylko czczym gadaniem.
Pani Teresa Dębowska spytała czy klub sportowy kupuje dobrego piłkarza, czy on pisze podanie do klubu. Podanie to kwestia formalna, tak wybitnemu specjaliście proponuje się pracę.
Pani Krystyna Wawrzyńczak - Socha spytała radnego jakby się poczuł gdyby pracując bardzo solidnie, ciesząc się dobrą opinią jako lekarz, będąc wysoko cenionym przez pacjentów usłyszał od Kierownika Przychodni bez jakiejkolwiek wcześniejszej informacji, że na to stanowisko jest już dwóch lekarzy. Troszkę ludzkiego myślenia. W sumieniu swoim trzeba spojrzeć jak to wyglądało, czy tak można odnosić się do pracownika, zdolnego, inteligentnego, uczciwego w chwili gdy jeszcze pracuje. Trzeba nie mieć honoru.
Pani Teresa Dębowska zaznaczyła, że problem nie jest w napisaniu pisemka, tylko w atmosferze, która powstała. Od personelu medycznego wymaga się odpowiedniego podejścia do pacjenta i empatii tak samo powinno być i w tej sprawie. Tego zabrakło, pismo nie rozwiązuje problemu.
Radny Stanisław Woźniak zauważył, że jeśli chodzi o kluby sportowe to sportowiec ma swojego menadżera, nie pisze sportowiec tylko menadżer.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że wypowiedź radnego świadczy, że nie chce zgłębić sedna sprawy. Jako doświadczony menadżer mówi, że tylko 50 % wypowiedzi dot. finansów, według jego oceny 100%. Dobrze funkcjonujący zakład, z dobrą zgraną załogą, dobrą atmosferą i z wysokiej klasy specjalistami jest zakładem dochodowym. Trudne sprawy kadrowe, trudne relacje jakie w szpitalu się wytworzyły świadczą, że Dyrekcja straciła kontrolę nad zakładem. Dlatego trzeba podjąć trudną decyzję, od której nic nie uchroni, tu apel do Pana Starosty, podstawową decyzję o zmianie na stanowisku Dyrektora. W innym przypadku nie uda się wprowadzić dobrej atmosfery, zbudować zespołu ludzi, dzięki którym szpital zapewni mieszkańcom to co powinien. Nad tym problemem należy dyskutować i wypracować stanowisko. Odejść z tej sali z konkretną decyzją, być może nie do końca przesądzoną, niemniej w tym momencie w pewnym stopniu wypracowaną.
Radny Stanisław Woźniak zaznaczył, że gdyby Starosta, postąpił zgodnie z tym co powiedział przedmówca, na tej sali ze szpitala byłoby nie pięćdziesiąt ale sto pięćdziesiąt osób, ponieważ z tych co dziś przyjechali 30 % chwaliło Dyrektora.
Radny Adolf Maciak w odpowiedzi zauważył, że radny Woźniak miałby rację, gdyby Pan Dyrektor, gdy odchodziła Doktor Zaraś miał jednego czy dwóch lekarzy o takiej specjalizacji. Jak wiadomo do tej pory takiej osoby nie ma. Niestety Pan Prezes jest w błędzie, to bardzo źle świadczy o Dyrektorze. Może pracownicy mają powody, ale ale choć osobiście do Pana Dyrektora nic nie ma, uważa, że nie ma za co go tak chwalić. Pierwsza kwestia to sporządzenie umowy dla laboratorium. Kolejna to ani jednej rozmowy z Doktor Zaraś o ponownym zatrudnieniu. Pogratulował Panu Dyrektorowi dobrego samopoczucia, zwłaszcza w kontekście, że teraz nie ma lekarza w Poradni Alergologicznej, nie wspominając już o braku obsady epidemiologa, niezmiernie istotnej funkcji w szpitalu, którego stanowisko z mocy ustawy obligatoryjnie powinno być obsadzone. W przypadku epidemii jako dyrektor miałby bardzo poważny problem, łącznie z odpowiedzialnością karną. Gdy wszystko jest dobrze, nic się nie dzieje pielęgniarka epidemiologiczna jest w stanie wszystko poprowadzić tyle, że na pewno nie w wymiarze 2,5 godz.
Wicestarosta Janusz Różycki przeprosił, ale wcześniejsze zobowiązania zmuszają go do wyjazdu, niemniej na sali pozostaną Członkowie Zarządu.
Pani Elżbieta Zaraś opowiedziała o zjawisku, jakie dwa dni temu miało miejsce w szpitalu. Podjęto inicjatywę napisania listu w obronie Dyrektora. Pani Wicedyrektor odczytała pracownikom administracji skargi jakie trafiły do Przewodniczącego Rady, po czym podsunęła list do podpisu. Wiadomo nikt nie zaryzykuje, nawet gdyby miał w tej kwestii zupełnie inne zdanie. Z listem do swoich podwładnych chodziła Pielęgniarka Naczelna a Główna Księgowa zbierała podpisy przy wejściu do szpitala. Dyrektor jest dobrze postrzegany, tylko dał się podporządkować pewnym ludziom. Społeczność szpitala została przekonana, że kłopoty Dyrektora wiążą się z tym, że grupka oszołomów poszła do Starostwa i złożyła pisma. Wszystkiemu winni są ci wstrętni lekarze, którzy napisali skargi oraz pacjenci, którzy domagają się funkcjonowania poradni alergologicznej. Natomiast prawda jest taka, że jeśli Pana Dyrektora spotka poważniejsza konsekwencja, na pewno nie będzie spowodowana skargami tylko będzie wynikała z nieprawidłowo prowadzonego przetargu. Niestety pracownikom wmówiono, że przez te osoby zostanie pozbawiony stanowiska. Można wręcz zachwycić się tak zręczną manipulacją i socjotechniką. Jednocześnie stwierdziła, w ciągu pierwszych lat pracy nikt nie podnosił jakie ktoś ma poglądy polityczne, do jakiej partii należy, nie było takich rozmów. Od kiedy przyszła Pani Kwietniewska i prawie codziennie jest Pan Fiks jest polityka i jeszcze raz polityka. Chwalenie się budową to nie wszystko. Najpiękniejsze mury, meble, trawki nie będą leczyły chorych. Musi być zespół ludzi, którzy dobrze się rozumieją i mają do siebie zaufanie. Długi też trzeba będzie kiedyś spłacić. Jak w kontekście tych znakomitych osiągnięć wygląda obrazek pacjenta po operacji leżącego na kartonach, bo nie ma łóżka. Jak musi być upokorzona rodzina pacjenta i pacjent. Chcąc rzucić nieco światła na osobowość Pani Kwietniewskiej stwierdziła, że są ludzie, którzy nie powinni piastować stanowisk bo szkodzą innym. Taka opinia nie wypływa z osobistej niechęci tylko z faktów. Pani Dyrektor jest osobą bardzo podejrzliwą, wszędzie widzi zagrożenie. Zachęca się do donosicielstwa, o nieprawidłowościach nikt nie mówi z obawy przed utratą pracy. Wielu pracowników nie radzi sobie z taką atmosferą. Wracając do przetargu trzeba przypomnieć, że przygotowywała go ekonomistka. Pytanie tylko czy błąd był celowy czy wypływał z niekompetencji. Pan Dyrektor chyba powinien wyciągnąć wnioski. Kontynuując Pani Doktor stwierdziła, że przez całe życie kieruje się maksymą: nieuczciwie zarobione pieniądze dają krótkotrwałą radość i długotrwały smutek. Zawsze wierzyła i przestrzegała takich wartości jak uczciwość, życzliwość, honor i godność oraz troska o bliźniego. Niestety niektórym takie idee są zupełnie obce. Kierując zespołem trzeba mieć ogromną wrażliwość na sprawy ludzkie. A przecież w szpitalu pracują naprawdę wspaniali ludzie, poświęceni pracy, wykonujący swój zawód z dużym oddaniem. Niezdrowa atmosfera, stres, brak właściwego sprzętu zagrożą bezpieczeństwu pacjentów i personelu. A już jeśli chodzi o bezpieczeństwo epidemiologiczne absolutnie niedopuszczalne jest, aby pielęgniarka epidemiologiczna pracowała 2,5 godz., to stanowczo za mało. Następnie Pani Doktor w związku z faktem, że na poprzedniej Sesji jakoby naruszyła dobra osobiste jednej z pracownic odczytała w całości list Pani Doroty Gołos skierowany do Rady Powiatu. Treść listu dementuje plotę o naruszeniu prywatności i tajemnicy zawodowej przez Panią Doktor Zaraś. Jednocześnie szeroko opisuje różne sposoby nękania oraz metody zastraszania stosowanych przez Panią Wicedyrektor, oraz inne karygodne działania, które miały znamiona określone art. 94 § 2 KP a głównie miały na celu doprowadzenie do samo zwolnienia się z pracy. Mimo tak ogromnych nacisków i związanego z tym ogromnego stresu, który wpłynął na zachwianie jej zdrowia postanowiła nie poddać się i skierować sprawę do Sądu Pracy w Radomiu. Na zakończenie poddając sprawę głębokiej refleksji Pani Zaraś przywołała motto Z. Nałkowskiej „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Odwołując się do powyższego listu stwierdziła, że w przewlekłym stresie ilość limfocytów spada co najmniej ośmiokrotnie. Stąd refleksja, że wielu pracowników szpitala w Nowym Mieście, który boją się przyjechać bo cenią pracę jest narażona na szybką utratę zdrowia.
Pani Małgorzata Iwańska Pielęgniarka Oddz. Chirurgii w odniesieniu do stwierdzeń o wielkiej odwadze przyjazdu podkreśliła, że nie trzeba aż tak wielkiej odwagi aby głośno mówić o sprawach szpitala. Dodała, że jest osobą, która lubi jasne sytuacje. Jako pielęgniarka oddziałowa może być odebrana stronniczo, zwłaszcza po ocenie przedmówców, ale przede wszystkim jest pielęgniarką i bardzo chce wykonywać tą pracę. Stwierdzenia jakoby brakowało jej kwalifikacji nie mają żadnego odniesienia, nikt z zainteresowanych osób nawet nie zapytał jaki jest stan faktyczny. Nie rozumie na jakiej podstawie na tak szerokim forum jest to poddawane dyskusji. W chwili gdy dobrowolnie wyraziła zgodę na przyjęcie stanowiska, nie było to w żadnej mierze narzucone, stała się ofiarą politycznej nagonki ze strony koleżanki z oddziału, wieloletniej pracownicy. Przywołuje ten fakt dla oceny prawdziwości słów osób, które tak mocno deklarują całkowity brak zaangażowania politycznego. Wspomniana współpracownica zamknęła się z nią w pokoju i nawyzywała od polityków, sługusów i tego typu ludzi. Mówienie, że awansowała bo jest działaczką PSL jest nie na miejscu. Nie przynależy ani do PSL, PiS czy innej partii. Po prostu jest człowiekiem, który chce pracować. Jednocześnie uważa, że wyłącznie do Dyrekcji należy ocena gdzie dana osoba, z danymi kwalifikacjami powinna pracować. Wiele z wypowiedzi było prawdziwych, ale wypowiedź, że na Oddziale nie ma się do kogo odezwać jest niezrozumiała, gdyż jako jedyna jest tam nowa, pozostałe pielęgniarki pracują tam po 20 lat. Jest to personel wykwalifikowany, życzliwy wobec siebie, bardzo przychylny pacjentom.
Pani Mariola Chmura Pielęgniarka Oddz. Położnictwa i Ginekologii zauważyła, że atmosfera na jej oddziale jest dobra, nie sądziła że na innych jest zła. Wiele spraw usłyszała po raz pierwszy w dniu dzisiejszym. Zaznaczyła, że jeżdżąc na konferencje spotykała różnych ludzi oraz pielęgniarki pracujące w innych szpitalach i słyszała dużo gorsze rzeczy. Wyraziła ubolewanie, że dr Zaraś nie pracuje, to wspaniały lekarz i duża strata dla szpitala. Była jej pacjentką. Niedawno spotkana koleżanka na pytanie czy chciałaby wrócić odpowiedziała, że tak ze względu na bardzo dobrą atmosferę. Dlaczego więc na innych oddziałach jest tak źle. Może na naszym oddziale nic się nie zmieniło, bo lekarze i pielęgniarki starają się, żeby był spokój i przyjemna atmosfera, nie wtrącają się do politycznych rozgrywek, zupełnie ich to nie interesuje. Wyznają podstawową zasadę, personel jest aby pracować. Nie zna relacji Pani Kwietniewskiej z innymi osobami, ale nigdy będąc w jej gabinecie nie była pytana o kogokolwiek, nagabywana o plotki, nie było też rozmowy o żadnej partii. Nigdy też nie słyszała złej oceny pod adresem pracowników.
Dyrektor SPZOZ w Nowym Mieście Tomasz Skura stwierdził, że wystąpienia mówią, że głównym problemem jest brak podstawowej komunikacji miedzy pracownikami. W wypowiedziach sugerowano, że Pani Burmistrz i Pan Fiks próbują kreować politykę kadrową w szpitalu. Stanowczo stwierdza, że Pani Burmistrz służy pomocą i swoimi działaniami wspomaga szpital w zakupie sprzętu. Nigdy z jej strony, jak i Pana Fiksa nie było sugestii na temat kto i gdzie ma pracować. W czasie konsolidacji zespołu do nowej Izby Przyjęć postanowił, że będzie złożony z nowych ludzi, aby wyeliminować stare przyzwyczajenia. To nie brak umiejętności poprzednich pracowników, tylko ocena sposobu nawiązywania dialogu z pacjentem na początku jego drogi w szpitalu. Jakakolwiek sugestia, choćby była ze strony Pana Fiksa nie byłaby uwzględniona, ponieważ po tylu latach pracy z pielęgniarkami na wszystkich odcinkach miał swoje zdanie co do składu Izby i powierzenia stanowiska oddziałowej. Jeśli chodzi o dr Zaraś podkreślił, że być może jest jego winą, że gdy była jeszcze czynnym lekarzem szpitala nie mógł przeprowadzić rozmowy, ale 16 sierpnia br. sam stał się pacjentem. Pani Doktor zgodnie z wnioskiem zakończyła pracę w dniu 28 sierpnia br. i nie przedstawiła planów ewentualnego dalszego zatrudnienia. Wielokrotnie podkreślał, że żałuje i jest gotowy do dalszej współpracy, ale dr Zaraś nie złożyła podania, na podstawie którego mógłby podjąć czynności. W kwestii zmian na stanowiskach pielęgniarek stwierdził, że będąc pacjentem zetknął się z pielęgniarską opieką Pani Tkaczyk i wysoko ją ocenia. Wszystkie pielęgniarki na odcinkach chirurgicznych czy zabiegowych, na oddziale wewnętrznym lub dziecięciem są wspaniałe biorąc pod uwagę dyskomfort wynikający z ciężaru pracy za małe pieniądze. Jest pełen podziwu. Zmiany były podyktowane wyłącznie koniecznością uzupełnienia obsady na oddziałach oraz braku środków na nowy personel. Kolejność delegowania była taka, że na dwa miesiące na Oddział Wewnętrzny przeszła Pani Tkaczyk, w kolejnych przejdzie inna, równie dobra pielęgniarka. Wyraził nadzieję, że sytuacja na tym oddziale skończy się z chwilą powrotu do pracy koleżanki po ciężkiej chorobie. Co do pielęgniarki epidemiologicznej zgadza się, że zakres pracy 2,5 godz. jest niewielki, ale na harmonogramie wyraźnie napisał, że w przypadku zagrożenia lub sygnale świadczącym o ewentualnym zagrożeniu pielęgniarka epidemiologiczna natychmiast podejmuje działania. Nie jest to forma dyskryminacji p. Dębowskiej, która ciężko pracowała na swoją pozycję, współpracowała z dr Elżbietą Zaraś i dobrze zna powyższe zagadnienia. Właśnie z uwagi na powyższe pozwolił sobie na to, żeby przy swoim dużym doświadczeniu mogła pomóc na innym odcinku. Po porozumieniu z nim i po konsultacji z Sanepidem dla pewności, że taki stan nie zagraża sytuacji epidemiologicznej Pielęgniarka Naczelna dokonała oddelegowania. Po rozmowie z lekarzami zakaźnymi wydawało się, że Pani Doktor Zaraś jest bliska nawiązania współpracy, wyszło inaczej. Z racji funkcji i odpowiedzialności za stan epidemiologiczny ucieszył go fakt, że bez dodatkowych przedsięwzięć po odejściu dr Zaraś pozostała doświadczona pielęgniarka epidemiologiczna oraz magister mikrobiologii, która od wielu lat zna szpital i jeśli przez ten okres przejściowy sytuacja się nie pogorszy zdąży ukończyć kurs. Takie działania nie są niezgodne z ustawą. Kolejny raz sytuacja może wystąpić, gdy na emeryturę będzie odchodzić Pani Dębowska, ponieważ słyszał deklaracje, że przy ponownym zatrudnieniu nie będzie chciała pracować tyle godzin. Chcąc zabezpieczyć szpital na dłużej dwie pielęgniarki w przyszłym roku taki kurs epidemiologiczny będą musiały ukończyć. Jeśli chodzi o sposób wyjaśnienia sytuacji zaproponował spotkanie na Zarządzie lub Radzie Społecznej z ludźmi, którzy w dniu dzisiejszym w gorzkich słowach mówią o nim jako dyrektorze. Jednocześnie zapewnił, że dopóki będzie pełnił tą funkcję osoby, które na tej sali wystąpiły będą nadal pracownikami. Przykro, że musiało to nastąpić na tak wysokim form, ale jeśli miała to być pewna forma oczyszczenia atmosfery, dobrze się stało. Serdecznie przeprosił pacjentów, że zaufany lekarz jakim jest dr Elżbieta Zaraś na razie nie pracuje w SPZOZ w Nowym Mieście i wyraził nadzieję, że dla ich dobra mimo olbrzymich pretensji pani Doktor będzie w stanie przychylić się do prośby powrotu. Jednocześnie podkreślił, że jest gotowy na stanowisko jakie Rada wobec jego osoby zajmie. Ze swej strony przez 8 lat starał się popełnić jak najmniej błędów. Ostatni wyniknął z przeoczenia w przetargu, ale wyraził nadzieję, że w kwestii tego problemu oraz sprawy związanej z opieką epidemiologiczną Prokuratura po zbadaniu wypowie się, że jako lekarz i Dyrektor nie naraził zdrowia i życia pacjentów przez okres nieobecności dr Zaraś. Kontynuując stwierdził, że najwięcej konfliktów jest w przypadku niedoborów a szpital jest typowym przykładem, nie tylko w zakresie pensji ale i środków do wykonywania czynności. Natomiast nie można nie zauważać, że w ostatnim czasie sukcesywnie ulega to znaczącej poprawie, zwłaszcza w porównaniu z okresem z przed kilku lat, gdy brakowało tak podstawowego sprzętu jak strzykawki. Dyrekcja podjęła się zadania rozbudowy szpitala przede wszystkim kierując się potrzeba poprawy warunków pracy personelu. W obecnej chwili warunki socjalne i stanowiska pracy uległy znaczącej poprawie. Reasumując stwierdził, że jest otwarty na spotkania. Każdy pracownik poczynając od lekarzy poprzez pielęgniarki aż do pracowników gospodarczych ma prawo przyjść i o niepokojących sprawach porozmawiać. Jeśli chodzi o Panią Kwietniewską stwierdził, że jak każdy człowiek składa się z dobrej i złej strony, w jej przypadku ta pozytywna jest przeważająca, natomiast z racji wykonywanej funkcji niestety nie jest w stanie pokazać tego na co dzień. Odpowiada za stronę finansową, dyscyplinę pracy a to nie przysparza jej zwolenników. W ocenie należy wziąć pod uwagę zaangażowanie w prowadzenie dokumentacji, przygotowywanie terminów spotkań, pozyskiwanie środków unijnych. Słysząc tak wiele krytycznych uwag nie pozwoli na twierdzenie, że tylko Pani Kwietniewska jest winna zaistniałej sytuacji. Większą winę przypisuje sobie, że w porę nie reagował. Stało się źle, niemniej wyraził nadzieję, że po podliczeniu całości szala lepszych spraw przeważy. Nigdy nie twierdził, że podjęte działania to pasmo samych sukcesów, ale należy być bardzo wstrzemięźliwym w wydawaniu wyroków. Z wieloma wypowiedziami się nie zgadza, a słysząc głośne powoływanie się na głęboką wiarę zaproponował sięgnięcie do treści ósmego przykazania. Dodał, że najbardziej bolesne są uwagi nie te jak dziś wypowiadane wprost tylko takie wyrażane pokątnie, bo w małych pokątnych gronach spotykają się tylko mali ludzie.
Radny Maciej Dobrzyński przyznał, że nie takiej wypowiedzi oczekiwał, odbiór ze strony radnych jest nieco inny. Konflikt niewątpliwie istnieje. Pracownicy przedstawili wiele problemów i wyrazili troskę o prawidłowe funkcjonowanie zakładu. Od Dyrektora, menadżera szpitala w tym miejscu i czasie Rada oczekuje jeśli nie konkretnej decyzji to propozycji działań, które pozwolą na zmianę sytuacji. Niestety Dyrektor nie zaproponował nic oprócz zapewnienia, że ludzie którzy tu przyjechali, a pewnie gdyby nie obawa byłoby ich więcej, po powrocie pozostaną i nie będą szykanowani. Radni oczekują zarysu decyzji, która uzdrowi atmosferę w szpitalu.
Dyrektor Tomasz Skura stwierdził, że ma wstępny plan niemniej potrzebuje trochę więcej czasu na przemyślenie. Poprosił o nie wywieranie zbyt dużego nacisku na podjęcie konkretnej decyzji w dniu dzisiejszym. Jednocześnie zobowiązał się, że na jednym z kolejnych Zarządów lub Komisji Zdrowia po rozmowie z Panem Starostą jako bezpośrednim przełożonym przedstawi swoje stanowisko.
Pielęgniarka Oddziałowa Izby Przyjęć podkreśliła, że jest jej niezmiernie przykro gdy słyszy, że w obecnym składzie pielęgniarki źle pracują. Na początku też była sceptyczna do pomysłu współpracy z osobami przeniesionymi z innych oddziałów. Miała żal do Pielęgniarki Naczelnej i Dyrekcji za wprowadzone zmiany. Natomiast już pierwszy okres pokazał, że obecne rozwiązanie jest bardzo dobre. Dlatego nie zgadza się z negatywnymi opiniami. Dyrekcji nie chodziło o dokuczenie komukolwiek ale o podniesienie standardu obsługi pacjentów. Na zakończenie spytała Dyrektora czy od maja br. wpłynęły negatywne uwagi do pracy pielęgniarek Izby Przyjęć.
Dyrektor Tomasz Skura stwierdził, że takich uwag nie odnotowano. Nie zaprzecza, że na początku również miał dużo wątpliwości i obawy czy wprowadzone zmiany się sprawdzą. Obecnie uważa, że było to bardzo dobre rozwiązanie.
Główna Księgowa Mirosława Dziuba stwierdziła, że padł zarzut nie wypłacenia świadczeń urlopowych. Zna przepis kiedy i w jakiej formie należy je wypłacić, ale przepis sobie a fundusze sobie. Środki miesięczne z NFZ wynoszą, z tego szpital musi zapłacić ubezpieczenia ok. 400 tys. zł. Do tej pory szpital nie otrzymał środków za nadwykonania. Od 2 tygodni jest zapewnienie Dyrektora, że do końca roku wypłata świadczeń nastąpi. Następnie ustosunkowała się do treści listu p.Gołos, doskonale zna tą osobę, która przez długi czas była pracownikiem księgowości. Kontynuując stwierdziła, że Pani Wicedyrektor jest osobą kompetentną, która ciężko pracuje i docenia zaangażowanie innych. Pozyskuje środki z NFZ i środki unijne. Wymaga od siebie i od pracowników, w związku z tym nie ma zbyt wielu przyjaciół. Nie dogodzi się wszystkim zarządzając finansami. Zna osoby, które wywołały konflikt i wie dlaczego. Transparent trzymają osoby, które z Panią Wicedyrektor rozmawiały zaledwie 3 czy 4 razy w życiu. Czemu p. Dębowska, skoro deklaruje taką odwagę, go nie trzyma tylko wynajęła sobie inne osoby.
Przewodniczący Rady Witold Wójcik zabrał głos jako radny z Nowego Miasta. Zdementował pogłoskę jakoby Rada Powiatu nosi się z zamiarem likwidacji szpitala. Powtarzanie takich stwierdzeń nie ma umocowania w żadnych decyzjach. Prawdą jest, że powiat jest w trudnej sytuacji finansowej i nie byłby w stanie wypełnić ustawowego obowiązku pokrycia długu szpitala. Stąd rozmowy, zupełnie uzasadnione, nie należy jednak wyciągać pochopnych wniosków. Straszenie 2016 r. jest nie na miejscu, bo wnikliwa analiza pozwoli zauważyć, że większa część szpitali nie spełni tych warunków. Zwracając się do Pani Burmistrz podkreślił, że nie raz wspierał ją, gdy krytykowano jej działania. Jest pełen uznania, nie łatwo w tych czasach być burmistrzem. Nie rozumie jednak słów, że Rada do tego dopuściła. Wysłuchanie wyborców jest obowiązkiem, nie można zlekceważyć skargi. Pismo nawet jeśli w tytule ma słowo powiadomienie ale nosi znamiona skargi musi być poddane ocenie Rady. Wojewoda skrupulatnie z tych działań rozlicza. Jako Przewodniczący nie może, nawet jeśli dyskusja się przedłuży nie wysłuchać pracowników szpitala. Przekonanie Pani Burmistrz jest inne i dlatego uważa, że dyskusja nic nie da. Może to, że ludzie mogą się wypowiedzieć pomoże, nie można tak pesymistycznie oceniać. W kwestii Rady Społecznej wyraził zadowolenie, że padł taki wniosek. Pan Dyrektor twierdzi, że zaprasza go na posiedzenia tylko on nie przychodzi, to prawda. Nie przychodzi od chwili gdy na jednym z nich jest istotna dla pracowników informacja, dla których szpital jest jak drugi dom, o tym że uchwała dot. pożyczki zawiera zapis o zastawieniu nie tylko nowego budynku ale i starej części czyli stanowisk pracy, chciał zareagować a pani, która siedzi obok kopie go pod stołem, co więcej mówi wprost, żeby tego tematu nie poruszał. W życiu miał różne koleje losu, ale zawsze uważał, że nie można ludzi krzywdzić, powinni znać prawdę. Jeśli na Radzie Społecznej tej prawdy nie wolno głośno powiedzieć to nie widział sensu dalszego uczestniczenia w posiedzeniach. Dzisiaj ma satysfakcję, gdyż zostało głośno powiedziane, że ta Rada Społeczna nie spełnia swojej roli. Wyraził nadzieję, że nastąpiło przełamanie i dyskusja umożliwi, że w szpitalu nastąpi znacząca poprawa. Bo nie może być sytuacji, że ktoś komuś mówi uklęknij. Takie relacje są nie do przyjęcia. Atmosfera pracy się zagubiła i trzeba ją jak najszybciej przywrócić. Bardzo chętnie się spotka z Dyrektorem, ale nie w chwili gdy jest przez niego obarczany tym co dzieje się w szpitalu. Nie zmienia to faktu, że bardzo się cieszy, że ci ludzie przyszli i przedstawili swoje problemy. Dodał, że jak wielu osobom zależy mu na szpitalu, ale tam po prostu nie szanuje się człowieka. Jego rodzina też tego doświadczyła, ktoś musiał odejść z pracy a w szpitalu gdzie obecnie pracuje jest osobą bardzo szanowaną. Inne osoby pozostanie przypłaciły utratą zdrowia. Zauważył, że pod adresem Dyrektora padło wiele ciepłych słów i była nadzieja, że wyciągnie konkretne wnioski, niestety tego nie zrobił. Reasumując zaznaczył, że Pani Burmistrz twierdzi jak mógł dopuścić do dyskusji, a przecież na tej sali wiele razy pracownicy placówek przedstawiali problemy a Rada Powiatu wspomagała w ich rozwiązywaniu.
Dyrektor Tomasz Skura podkreślił, że wyciągnął podstawowy wniosek, że ponosi pełną odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Przyszłe działania przedstawi po wnikliwej analizie i rozmowie z przełożonym. Dostrzega konflikt, z niektórymi stwierdzeniami się nie zgadza, ale dołoży starań, aby poruszane problemy rozwiązać. Mówienie, że wniosków nie wyciągnął jest nadużyciem. Nie ma podstaw nie wierzyć, że Pan Przewodniczący umożliwił wypowiedzenie się pracownikom w dobrej wierze. Dobrze się stało, ponieważ miał możliwość poznania wielu opinii.
Pani Anna Steczkowska zaznaczyła, że obecna atmosfera w szpitalu jest po prostu chora, pełna strachu, stresu. Pan Dyrektor zna przyczynę tej choroby. Niestety w wypowiedzi słyszymy, że nie zamierza zrobić nic, żeby sytuację uzdrowić. Pracownikom z tego powodu jest bardzo przykro.
Wiceprzewodniczący Rady Krzysztof Ambroziak zwrócił uwagę, że ponad miesiąc trwa dyskusja, dzisiaj nastąpiła kulminacja napięcia, ale widać, że sytuacja nieco się uspakaja. Nie można oczekiwać, że dziś Dyrektor podejmie decyzję, potrzebuje czasu na przemyślenie i znalezienie rozwiązania. Zgodził się z przedmówczynią, na Klubie również to podkreślił, sytuacja w szpitalu jest chora. Klub PSL po Sesji odbędzie spotkanie mające na celu rozwiązania sytuacji, choć wiadomo że do końca nie uda się jej uzdrowić, ale w pewnym stopniu naprawić.
Radny Maciej Dobrzyński stwierdził, że pozostała nie przegłosowana sprawa wystąpienia przez Przewodniczącego Rady do Zarządu o odwołanie Rady Społecznej SPZOZ w Nowym Mieście n. Pilicą.
Przewodniczący Rady stwierdził, że sprawa była poruszona w ogólnej dyskusji, nie był to wniosek formalny więc tak jak i w poprzedniej analogicznej sytuacji nie może w tym punkcie porządku tej sprawy poddać pod głosowanie.
Wobec powyższego radny Maciej Dobrzyński zgłosił formalny wniosek o wystąpienie do Zarządu o odwołanie Rady Społecznej SPZOZ w Nowym Mieście n. Pilicą.
Radna Stefania Fetraś zwróciła uwagę, że to nie Zarząd Powiatu tylko Rada Powiatu odwołuje Radę Społeczną w formie uchwały. Po drugie organ jakim jest Rada Społeczna jest opiniodawcą doradczym. Radna podkreśliła, że z pełną ulgą przyjęła wniosek skoro zachodzi wyraźna potrzeba takiej zmiany. Szczerze wierzy, że będzie to szło w dobrym kierunku. Natomiast przykro jest słuchać, że oceny dokonuje ktoś, kto w pracach Rady prawie nie uczestniczył. Jednocześnie pomówieniem są słowa Pana Przewodniczącego Rady, że kiedykolwiek ktokolwiek zabraniał mu wypowiadać się na posiedzeniach Rady Społecznej. Jako jej Przewodnicząca nigdy nie stwierdziła takiego zjawiska.
Przewodniczący Rady stwierdził, że na jednym z posiedzeń Rady Społecznej obok Pani Przewodniczącej siedziała osoba o której cały czas w dniu dzisiejszym mówimy. Powiedziała wprost, żeby pewnych, drażliwych tematów na posiedzeniach Rady Społecznej nie poruszać.
Pani Barbara Gąsiorowska stwierdziła, że jest to żenujące, taki fakt nigdy nie miał miejsca.
Przewodniczący Rady stwierdził, że w tej chwili zobligowany jest przegłosować wniosek formalny. Udzieli głosu Pani Burmistrz po zakończeniu głosowania.
Następnie Przewodniczący Rady poddał wniosek pod głosowanie. Obecnych 12 radnych. Głosowało 11 radnych. Wniosek został przyjęty większością głosów, 7 głosów „za” przy 2 „przeciw” i 2 „wstrzymujących się”.
Pani Barbara Gąsiorowska Burmistrz MiG Nowe Miasto podkreśliła, że jak można oskarżać kogoś, że wywierał wpływ kopiąc pod stołem. Pan Przewodniczący powinien brać udział w Radzie Społecznej, żyć życiem szpitala a nie teraz wcielać się w obrońcę uciśnionych. To jest żenujące. Mówi Pan o współpracy a przez trzy lata Pana nie widziałam, więc proszę nie mówić o współpracy między mną a Panem.
Przewodniczący Witold Wójcik stwierdził, że o żadnej współpracy z Panią Burmistrz nie mówił. To podobna sytuacja, jak Pani Burmistrz twierdziła, że z naszej strony padł zarzut, że jest złym gospodarzem a tego typu wypowiedź nigdy nie miała miejsca.
Ad. 9
Przewodniczący Rady stwierdził, że porządek dzisiejszej Sesji został wyczerpany. Podziękował wszystkim za udział i o godzinie 16.50 zamknął posiedzenie wypowiadając formułę „Zamykam Sesję Rady Powiatu Grójeckiego”.
Informacje o stronie
Podmiot publikujący: |
Starostwo Powiatowe w Grójcu |
Odpowiada za treść: |
Rada Powiatu Grójeckiego |
Wprowadził: |
Nieznany, data: 11.03.2014 r., godz. 09.18 |
Ostatnia aktualizacja: |
Nieznany, data: 11.03.2014 r., godz. 09.18 |
Czas |
Administrator |
Opis zmiany |
11.03.2014 r., godz. 09.18 |
Nieznany |
Dodanie strony |